Reklama

Tomasz Lis ma przeprosić za tweeta. "Nie będę tego komentować"

Do Tomasza Lisa zostało wysłane pismo w sprawie tweeta, w którym były redaktor naczelny "Newsweeka" nazwał wrocławskiego przedsiębiorcę i felietonistę Aleksandra Twardowskiego wynajętym przez otoczenie Hołowni hejterem". Jeśli dziennikarz nie spełni jego próśb polubownie, zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu.

Biznesmen żąda, by Tomasz Lis usunął ze swojego profilu tweet, w którym określił go opłacanym przez Polskę 2050 hejterem. "Twardowski przez miesiące obrażał ludzi, opluwał, insynuował i rzucał oszczerstwami. Dziś spływają na to rachunku" - napisał były naczelny "Newsweeka".

Ponadto Lis miałby również udostępnić publiczne przeprosiny w serwisie społecznościowym na co najmniej siedem dni. Twardowski zapowiada, że jeśli dziennikarz nie spełni jego próśb, skieruje całą sprawę do sądu.

W rozmowie z serwisem Press Tomasz Lis oznajmił, że "nie będzie komentować poczynań tego typka".

Reklama

Kontrowersyjne tweety Tomasza Lisa. "Trudno. Można z tym żyć"

To nie pierwsze kontrowersyjny wpis byłego redaktora naczelnego "Newsweeka" na Twitterze, gdzie często nie przebiera w słowach. W sobotę 21 stycznia publicysta niepochlebnie ocenił politykę lidera Polski 2050, oskarżając Szymona Hołownię o współpracę z prezesem PiS. "Kasując perspektywę wspólnej listy opozycji pomaga się Kaczyńskiemu. Kałownia’2023" - napisał.

Mimo wielu komentarzy zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej, nawołujących Lisa do usunięcia swojego postu, ten odmówił. "Kiedyś byłem atakowany za pisanie prawdy o PiS-ie i Kukizie, dziś za pisanie prawdy o Hołowni. Trudno. Można z tym żyć" - stwierdził. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis | Twitter

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy