Tomasz Kalita odszedł w poniedziałek wieczorem po ciężkiej chorobie. Do końca walczył ze złośliwym nowotworem mózgu. W chorobie wspierała go żona Anna. O tym, że ma guza mózgu Kalita - jak sam mówił w wywiadach - dowiedział się pod koniec maja 2016 r. Świadectwem o swojej chorobie i trudnościach związanych z terapią wzbudził dyskusję na temat dostępności medycznej marihuany w Polsce. Latem 2016 r. na jednym z portali społecznościowych napisał o przejściu operacji usunięcia nowotworu. W swoim wpisie stwierdził, że być może pomóc mógłby olej z marihuany, który jednak w Polsce nie jest dopuszczony do obrotu. "Od kiedy wiem, że mam wielopostaciowego glejaka życie całkowicie się zmieniło. Doceniam je, jak nigdy wcześniej. Ponoć pomaga olej z marihuany. To straszne, że aby zrobić w mojej sytuacji wszystko, co możliwe, musiałbym łamać prawo. Oby mój post dał rządzącym do myślenia" - napisał wówczas Kalita. Pod koniec sierpnia 2016 roku politycy SLD złożyli w Sejmu petycję, w której zaapelowali do posłów o szybką zmianę przepisów, by umożliwić leczenie medyczną marihuaną oraz substancjami zawierającymi olej konopny. Do petycji dołączono, dopuszczający takie leczenie, projekt tzw. "ustawy Kality". Pod koniec października 2016 r. Kalita spotkał z prezydentem Andrzejem Dudą, z którym rozmawiał o onkologii w Polsce i "o legalizacji tzw. oleju z kannabinoidów". Homo politicus 8 lutego Tomasz Kalita obchodziłby 38. urodziny. Pochodził z Bielska Białej. Z wykształcenia był politologiem, studiował w Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora i na Uniwersytecie Warszawskim. Na początku publicznej działalności próbował sił jako dziennikarz. Polityczna karierę rozpoczął w 2003 roku, kiedy uczestniczył w kampanii przed referendum akcesyjnym dotyczącym członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Był doradcą wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha, szefem zespołu doradców Leszka Millera i szefem centrum medialnego SLD. Od 2005 roku kierował zespołem programowym SLD. W latach 2008-2011 był rzecznikiem tej partii. W roku 2011 powrócił do pracy programowej i założył lewicowy think tank: Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, który funkcjonuje do dziś i ma za sobą kilkadziesiąt konferencji tematycznych oraz publikacji. W kampanii prezydenckiej w 2015 r. występował w roli rzecznika sztabu kandydatki Sojuszu Magdaleny Ogórek. "Gdybym musiał scharakteryzować siebie w tylko dwóch słowach, wybrałbym te: homo politicus" - pisał o sobie Kalita na stronie internetowej SLD. "Polityka to pasja, która całkowicie zdominowała moje zawodowe życie. Na studiach politologicznych próbowałem, co prawda, szczęścia w dziennikarstwie, ale uświadomiłem sobie, że relacjonowanie wydarzeń politycznych jest nie dla mnie. Bo tak naprawdę, ja zawsze chciałem być w ich centrum. Działać" - dodawał.