Grodzki był pytany na konferencji prasowej o wypowiedź prezesa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w "Gazecie Polskiej", że nie wyklucza wcześniejszych wyborów parlamentarnych. - Dobry dla Rzeczypospolitej będzie każdy sposób, który skróci rządy tej partii, pełne chaosu, kolesiostwa, a niektórzy mówią, pełne zasad mafijnych - odparł marszałek Senatu. Według niego "z wywiadu prezesa Jarosława Kaczyńskiego wynika, że ci, którzy sączą mu informacje, manipulują". - Jak ludzie usłyszeli, że średnio zarabiają rocznie 32 tys. dolarów, czyli 120 tys. złotych, to osłupieli. Ktoś panu prezesowi pomylił dane PKB per capita versus średnie zarobki, które, jak wiadomo, oscylują wokół 4,8-5 tys. zł, czyli razem około 60 tys. zł rocznie, a nie 120 tys. zł - powiedział marszałek Senatu. Zwrócił uwagę, że w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS broni Daniela Obajtka jako przeprowadzającego fuzję Orlenu z Lotosem. Ale - dodał Grodzki - "nikt prezesowi nie powiedział, że w wyniku tej fuzji połowę związanych z tymi koncernami firm trzeba będzie oddać w obce ręce, być może rosyjskie". Cel Zjednoczonej Prawicy Prezes PiS w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" nie wykluczył wcześniejszych wyborów parlamentarnych, jednak zapewnił, że Zjednoczona Prawica jest zdeterminowana, żeby dokończyć obecną kadencję 2019-2023. "Będąc w koalicji, zawsze trzeba być przygotowanym na jakieś perturbacje. Ale nawet gdyby odpadło kilka głosów, to wydaje mi się, iż znalazłyby się nowe. Zatem nasz cel - wybory w przewidzianym konstytucyjnie terminie w 2023 roku i kolejna kadencja - jest osiągalny" - zapewnił wicepremier. Czytaj też: Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej: Musimy mieć pewność