Tomasz Duklanowski wrócił do pracy w Radiu Szczecin
Tomasz Duklanowski - redaktor naczelny Radia Szczecin - wrócił do pracy. Media informują, że dziennikarz od kilku dni ponownie zajmuje się tematami politycznymi. Duklanowski poszedł na urlop po tym, jak pojawiła się informacja o śmierci syna posłanki KO Magdaleny Filiks. Politycy opozycji łączą tę sprawę z publikacjami Radia Szczecin sprzed kilku miesięcy.
Informację o powrocie Tomasza Duklanowskiego do pracy w Radiu Szczecin podał portal press.pl. Jak wynika z ustaleń, redaktor naczelny zaraz po powrocie zajął się tematyką polityczną.
"Wczoraj (w poniedziałek - red.) opublikował tekst zatytułowany 'Kancelaria Senatu kupuje 'limuzyny' za ponad milion zł', w którym streszcza doniesienia portalu wpolityce.pl"- czytamy.
Przypomnijmy, Tomasz Duklanowski przebywał na urlopie. Z Radia Szczecin zniknął po tym, jak posłanka KO Magdalena Filiks poinformowała o śmierci swojego syna.
Niespełna 16-letni Mikołaj Filiks zmarł 17 lutego. Śledztwo w sprawie jego śmierci prowadzi szczecińska prokuratura rejonowa. Politycy opozycji łączą tę sprawę z publikacjami Radia Szczecin sprzed kilku miesięcy.
Redaktor naczelny rozgłośni Tomasz Duklanowski, opisując sprawę Krzysztofa F. - skazanego za pedofilię byłego pełnomocnika marszałka woj. zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza - ujawnił, że jedną z ofiar był syn znanej parlamentarzystki. Na publikację reagował m.in. Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii. W programie "Gość Wydarzeń" mówił, że informacje pozwalały na identyfikację pokrzywdzonego.
Postępowanie w sprawie śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks (KO) prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Wcześniej zajmowała się nim Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód.
- W sprawie przeprowadzono sekcję zwłok. Oczekujemy na opinię lekarza medycyny sądowej. Obecnie badane są wszystkie okoliczności sprawy - powiedziała 8 marca w rozmowie z Interią Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
- Wyniki sekcji będą znane w ciągu kilku, kilkunastu dni - przekazała rzeczniczka prokuratury.