Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego wraz z uchwałą o przedłożeniu prezydentowi do ratyfikacji tego unijnego dokumentu. Główne postanowienia Traktatu, to usprawnienie instytucji UE poprzez przyjęcie nowego systemu podejmowania decyzji w UE, a także nadanie Unii osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw Podstawowych. Polska przystąpiła do tzw. protokołu brytyjskiego, ograniczającego stosowanie tej Karty. przekonywał, że w Traktacie "uzyskaliśmy bardzo dobre warunki naszego członkostwa", a sam Traktat "ulepsza działanie UE". Jak ocenił, dokument ten jest "wielkim sukcesem , i , wielkim sukcesem PiS-u". Poseł jest zdania, że przyjęcie Traktatu przez parlament, a nie w drodze referendum, jest dobrym rozwiązaniem. Według posła, 50-proc. frekwencja wymagana do tego, by uznać je za ważne mogłaby nie zostać osiągnięta. Jak przypomniał, jedynym referendum, w którym przekroczono ten próg, było referendum akcesyjne. Karski podkreślił jednak, że Polacy i tak powiedzieliby "tak" Traktatowi. - Jak mogliby powiedzieć "nie" w sytuacji, gdy prezydent jest "za", premier jest "za", główna partia koalicyjna jest "za", główna partia opozycyjna jest "za", w sytuacji w której wszystkie inne liczące się siły polityczne są "za". To stanowisko wynika także, ze stanowiska polskiego społeczeństwa - zauważył. Także prezes PiS Jarosław Kaczyński opowiedział się przeciwko referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu. Prezes PiS zastrzegał jednak, iż zakłada, że Polska nie przyjmie Karty Praw Podstawowych. - Jeśli tak będzie (jeśli opt-out wobec karty będzie podtrzymany), jeśli pan premier ostatecznie się zdecyduje, bo różnie on na te tematy mówi, to wtedy ja nie widzę sensu referendum - mówił J.Kaczyński. Według niego, 89 proc. Polaków jest w tej chwili zadowolonych z uczestnictwa Polski w UE. - Sytuacja w ostatnich latach się w Polsce poprawiła i ludzie, w niemałej mierze słusznie, kojarzą to z naszą obecnością w UE - dodał. W jego ocenie, w tej sytuacji "referendum będzie służyło tylko jednemu, rozbijaniu prawicy". - Dlatego jestem przeciwko referendum - powiedział b. szef rządu. Podkreślił jednocześnie, że gdyby Karta została uznana, stwarzałoby to dwa poważne niebezpieczeństwa - dla własności polskiej na ziemiach zachodnich i północnych oraz w kwestii ewentualnego narzucenia Polsce rozwiązań w sferze obyczajowej. Przedstawiciele 27 państw Unii Europejskiej podpisali Traktat Lizboński 13 grudnia ubiegłego roku. Traktat nadaje UE osobowość prawną oraz wiążący charakter Karcie Praw Podstawowych. Traktat Ma wejść w życie najpóźniej w połowie 2009 roku, pod warunkiem, że nie będzie problemów z jego ratyfikacją. jedynym krajem, który na razie zapowiedział przeprowadzenie referendum w tej kwestii jest Irlandia. Irlandzkie referendum jest oczekiwane w pierwszej połowie 2008 roku.