Według "Superwizjera" TVN, w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło. Umowa przedwstępna - zaznaczyli dziennikarze "Superwizjera" - została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi pensjonat w kamienicy. Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia majątkowego informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona zł przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn. CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października. O sprawę Banasia Ziobro był pytany w poniedziałek na konferencji prasowej w Kielcach. Minister sprawiedliwości został poinformowany przez dziennikarzy o sondażu przeprowadzonym dla "Rzeczpospolitej". 52 proc. badanych uważa, że Prawo i Sprawiedliwość źle zrobiło powołując na stanowisko szefa NIK Mariana Banasia, a tylko 12 proc., że to była dobra decyzja. "W każdym praworządnym państwie, kiedy pojawiają się podejrzenia, procedury i postępowanie określonych służb i organów państwa decyduje o dalszym losie określonych osób, na szczęście, a nie sondaże. Sondaże są na pewno ważną informacją, którą trzeba brać pod uwagę i politycy ją biorą pod uwagę, ale na szczęście to nie sondaże podejmują decyzje za polityków, tylko politycy w oparciu o informacje, które wypływają z prowadzonych postępowań" - powiedział minister sprawiedliwości. Dodał, że "my w tej sprawie jesteśmy konsekwentni". "W odróżnieniu od Platformy my podejmujemy działania. Jeśli okaże się, że zostaną stwierdzone nieprawidłowości, co jest przecież możliwe, to jak mówi Jarosław Kaczyński 'nie będzie świętych krów'. Święte krowy są w Platformie" - podkreślił Ziobro. Dodał, że "świadczy o tym sprawa pana Sławomira Neumanna". Zbigniew Ziobro: Zarzuty karne Neumana nie przeszkadzają PO "Który przecież od bardzo długiego czasu ma postawione zarzuty kryminalne. Dziwnym trafem nie przeszkadzało to panu Grzegorzowi Schetynie, panu Donaldowi Tuskowi, pani premier Ewie Kopacz w tym, żeby dalej pełnił funkcję szefa klubu parlamentarnego" - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości. Dodał, że "nie przeszkadzało też Platformie, iż pan Stanisław Gawłowski, sekretarz generalny PO ma zarzuty korupcyjne prania brudnych pieniędzy i siedział w więzieniu, w areszcie śledczym". "A następnie, to jest ewenement, trafił znowu do Parlamentu i Platforma nie wyciągała żadnych konsekwencji, wniosków, mimo decyzji niezawisłych sądów, które stosowały i później podtrzymywały stosowanie tymczasowego aresztowania" - mówił Ziobro. Zaznaczył, że "takich przykładów można podać więcej". "My się różnimy od Platformy. Czekamy na wynik tych procedur. Jeżeli one ujawnią, że były nieprawidłowości, na pewno podejmiemy działania, które są zgodne z tym, co deklarowaliśmy wcześniej" - zapewnił Prokurator Generalny.