Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik zarzuca również szefowi klubu parlamentarnego PSL, że publikując na swojej stronie anonimy o działaniach CBA, sprowadza "realne zagrożenie na funkcjonariuszy". - Poseł Jan Bury ma od wielu miesięcy bardzo złą prasę i pojawia się tyle negatywnych informacji na jego temat i na temat układu, który PSL tworzyło w województwie podkarpackim, że powinien się z tego wytłumaczyć i chyba odejść z polskiej polityki - powiedział Adam Bielan. - To, że cały czas funkcjonuje w polityce, i to na stanowisku lidera PSL w parlamencie, świadczy jak najgorzej o polskim obozie władzy - podkreślił polityk Polski Razem. Do bulwersujących wydarzeń doszło w połowie 2013 roku. Ówczesny marszałek podkarpacki Mirosław Karapyta odszedł zestanowiskapo tym, jak CBA i prokuratura postawiły mu zarzuty korupcji i molestowania seksualnego. Wtedy w Sejmiku Województwa Podkarpackiego władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość - w najważniejszym głosowaniu PiS zdobyło poparcie dwóch samorządowców, do tej pory związanych z PO i PSL. Jednym z nich jest znajomy Jana Burego, Lucjan Kuźniar. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, gdy PSL stracił władzę na Podkarpaciu, Jan Bury zadzwonił do wiceszefa policji generała Mirosława Schosslera. Sugerował mu wówczas, by ten przyjrzał się Lucjanowi Kuźniarowi, wtedy nowemu wicemarszałkowi województwa. Policjanci z CBŚ zajęli się więc firmą żony Kuźniara. Jak ustalili nasi dziennikarze, specjalną operację wszczęto po tym, jak poseł Bury na nieformalnym spotkaniu przekazał informacje dotyczące nieprawidłowości finansowych w firmie żony samorządowca.