Podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Jastrzębia-Zdroju Jarosław Kaczyński został zapytany o to, czy "PiS wprowadzi w życie stanowczy kurs w relacjach z Unią Europejską". Pytanie prezes PiS połączył z wypowiedzią europosła Jacka Saryusza-Wolskiego, który w rozmowie z wPolityce.pl mówił: Wygląda na to, że Węgrom uda się odblokować fundusze przy użyciu szantażu. Blokują więc wszystko jak leci (...) a potem wycofują się z tych wet w zamian za coś. - Wydaje się, że taka taktyka zagrała. Jeśli zaś chodzi o Polskę, to rozmowy się toczą i na tym etapie tyle można powiedzieć - kontynuował. - Mamy trzy weta, które są oczywiste, dotyczące trzech nowych podatków, zasobów własnych Unii (...) W kwestiach podatkowych jednomyślność jest niekwestionowana i to głosowanie odbędzie się już w najbliższą środę w Parlamencie Europejskim, a potem trafi na Radę i tam przysługuje nam weto. Aż się prosi, by zastosować nie politykę ugłaskiwania Komisji, ale taką jak Węgry, czyli zawetować, a potem rezygnować z weta, jeżeli fundusze popłyną - powiedział Saryusz-Wolski. Europoseł dodał, że "czas na korektę kursu, którą kiedyś nazwał 'wywróceniem stolika'. Bruksela rozumie jedynie język siły, dialog jej nie interesuje". Kaczyński: Potrzeba kul, to są kapiszony Nawiązując do wypowiedzi Jacka Saryusza-Wolskiego, Jarosław Kaczyński stwierdził, że "żeby wygrać ostrą walkę, potrzeba kul". - To jest może zła przenośnia, ale to tylko przenośnia - powiedział. - Natomiast jeśli chodzi o to punkty, które on tam określił, to są raczej kapiszony - mówił Kaczyński, odnosząc się do "porad" europosła Saryusza-Wolskiego. "Na Unię, która odbierze nam suwerenność się nie zgodzimy" Kaczyński, mówiąc o polityce wobec UE stwierdził, że "jeszcze od czasów, gdy był premierem, prowadzimy politykę twardą, ale jednocześnie realistyczną". - To jest taka polityka, że nasi partnerzy z tych mniejszych państw dziwili się, że my nawet w rozmowach, już takich półprywatnych ośmielamy się w ogóle takie rzeczy mówić - dodał Kaczyński. - Na tym rzecz polega (...) Trzeba być - i to jest z Pisma Świętego - i lwem i wężem. My jak trzeba jesteśmy lwem, jak trzeba wężem - powiedział prezes PiS. Jarosław Kaczyński podkreślił, że "nie wiadomo, jaki będzie tego ostateczny efekt". - Jednak na pewno na żadną Unię, która odbierze nam suwerenność się nie zgodzimy - mówił. Kaczyński: Z ogromnym szacunkiem odnoszę się do Saryusza-Wolskiego Zaznaczył jednocześnie, że "z ogromnym szacunkiem odnosi się do pana posła Wolskiego". - On od dziesięcioleci zajmuje się Unią Europejską i doskonale się na tych sprawach zna, był po tamtej stronie, ale przeszedł na naszą - mówił Kaczyński. - Wziął na siebie trudny obowiązek - bo wiedział, że nic z tego nie wyjdzie - żeby być naszym kandydatem na przewodniczącego UE, wtedy, gdy nie zgadzaliśmy się na Tuska - powiedział.