Zdaniem politologa, najbardziej niebezpieczne konsekwencje dotyczą sytuacji Polski w polityce europejskiej i zagranicznej. - Obrona interesu narodowego deklarowana przez PiS jest najgorszym zagrożeniem dla tego interesu - powiedział prof. Kik. - Do czasu objęcia teki premiera przez Jarosława Kaczyńskiego Polska była postrzegana w UE pozytywnie, mieliśmy tam swoich sojuszników. Po roku jesteśmy osamotnieni, izolowani i zmarginalizowani. Dominuje żal do Polski, że wszystko co dobre w Polsce się dzieje, cała szansa rozwoju jest dzięki Unii, a Polska stanęła przeciwko Unii - oznajmił. Zdaniem Kika, przez nadmierne zaangażowanie się po stronie USA parametry bezpieczeństwa Polski pogorszyły się. Profesor zaznaczył, że zapoczątkowały to już rządy SLD. Jego zdaniem obecny rząd podejmuje działania, które "konkretyzują zagrożenie". - Polska ze względu na swoją nazbyt proamerkańską politykę stała się w płaszczyźnie bezpieczeństwa o wiele bardziej zagrożona. Zagrożeni jesteśmy już nie tylko swoją działalnością w Afganistanie i Iraku przez terroryzm, ale zagrożeni jesteśmy ze względu na projekt tarczy o wiele bardziej niż wcześniej, także ze strony Rosji, nie zyskując aplauzu po stronie Niemiec - uważa Kik. Według Kika, Polska ze względu na antyniemieckie i antyrosyjskie "urojenia PiS, a zwłaszcza LPR", które syntetyzują się w nieufności do UE, postawiła na USA. Polityka J. Kaczyńskiego doprowadziła do niewykorzystania szansy wynikającej z położenia między Rosją a Niemcami, a wręcz pogorszyła nasze położenie geopolityczne. - Teraz mamy wroga i w Niemczech i w Rosji - powiedział profesor. Jego zdaniem, Kaczyński kontynuuje i pogłębią najgorszą polską specyfikę jaką jest szukanie wroga blisko, a przyjaciela daleko. - W płaszczyźnie politycznej mamy dezorganizację i destabilizację - powiedział politolog. Jako pierwszy z negatywów w tej kwestii wymienił stworzenie instytucji pozornie do zwalczania korupcji, a faktycznie do zwalczania przeciwników politycznych, co doprowadziło do skłócenia i zastraszenie społeczeństwa. Jego zdaniem, doszło do osłabienia najistotniejszych instytucji państwa - spada ocena społeczna parlamentu, rządu i prezydenta. Wymienił też osłabienie pozycji Trybunału Konstytucyjnego, zawłaszczanie państwa przez koalicję, nieudaną lustrację, która doprowadziła do głębokich podziałów społecznych oraz rosnące protesty społeczne. Według Kika, zapowiadane reformy gospodarcze, poza kosmetycznymi zmianami, nie są realizowane. Zatrzymany został proces restrukturyzacji i modernizacji. Sytuacja gospodarcza jest dobra dzięki wstąpieniu Polski do UE w 2004 roku; koniunktura jest korzystna, a bezrobocia spada głównie dzięki wielkiej emigracji. Oceniając wypowiedź premiera na temat roku rządów, Kik ocenił, że premier "mówi jakby nie było rzeczywistości". "Nie ujmując nic premierowi, to co głosi, to są ciągle pobożne życzenia i zapowiedzi" - uważa politolog. Szukając elementów pozytywnych Kik znalazł je w "płaszczyźnie propagandowej, a nie w rzeczywistości". - To są aspekty prorodzinne w polityce rządu i aspekty solidarnościowe. To jest rzeczywiście coś nowego. Za rządów liberalnych czy nawet socjaldemokratycznych nie akcentowano tak wyraźnie potrzeby skoncentrowania się na interesach grup społecznie zmarginalizowanych - powiedział Kik. Zaznaczył, że intencje są pozytywne, ale z wykonaniem jest problem. - Jest to rok narastającej samotności Jarosława Kaczyńskiego w życiu politycznym - zauważył politolog. Kik uważa, że cechą obecnego premiera jest walka, która doprowadziła do zubożenia bazy politycznej rządu poprzez zniechęcenie koalicjantów do współpracy i poprzez "pełzające eliminowanie" z PiS ludzi samodzielnie myślących i merytorycznie wysoko przygotowanych. Zdaniem Kika, Kaczyńskiego charakteryzuje nieufność do innych, wewnętrzna potrzeba dominacji, "destrukcja widoczna w każdym jego działaniu, specyficzny dogmatyzm polityczny, który odbiera mu zdolność do kompromisów".