krytykował podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie propozycje zmian w Kodeksie pracy, które pozwolą zwolnić pracownika w wieku przedemerytalnym, a także zwolnionego bezprawnie pracownika pozbawią możliwości starania się o przywrócenie do pracy. Jego zdaniem, proponowana nowelizacja prawa pracy sprawi również, że pracownicy nie będą mogli dochodzić roszczeń o nadgodziny. - Pracownik będzie mógł być wykorzystywany dowolnie - ocenił Borowski. Według niego, po zapowiadanych zmianach pracownik będzie też musiał pokrywać koszty podróży służbowej z własnych środków. Także związki zawodowe sprzeciwiają się rządowym propozycjom zmian w Kodeksie pracy. W czwartek swoje stanowiska w tej sprawie przedstawiły "Solidarność" i "Sierpień 80". Według związkowców, w praktyce zmiany oznaczałyby wyrzucenie poza nawias praw pracowniczych ok. 3,5 mln osób. W ostatnich dniach projekt nowelizacji Kodeksu trafił do konsultacji do partnerów społecznych, będzie też przedmiotem obrad Komisji Trójstronnej. Kontrowersje budzi m.in. propozycja wydzielenia firm zatrudniających mniej niż 9 osób oraz osób fizycznych jako odrębnej grupy pracodawców, którzy nie muszą stosować wszystkich przepisów Kodeksu pracy. - Jeśli te plany weszłyby w życie, nie byłoby praktycznie żadnej kontroli nad małymi firmami. Już teraz nie działają tam służby bhp, rzadko zakładane są związki. Powstanie więc de facto czarny rynek pracy. Grozi to też dzieleniem dużych firm na kilka mniejszych, aby uniknąć konieczności stosowania wszystkich przepisów Kodeksu pracy - ocenia szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Piotr Duda. Podobnego zdania jest prezydium komisji krajowej "S", które w swoim stanowisku "sprzeciwiło się próbom dyskryminacji milionów pracowników, w tym kobiet w ciąży, tylko dlatego, że pracują w małych zakładach pracy". Zdaniem prezydium, rządowe propozycje "zamiast ograniczenia biurokracji prowadzą przede wszystkim do przedmiotowego traktowania pracowników". Przeciwko tym regulacjom opowiada się również "Sierpień 80". W czwartkowym oświadczeniu jego lider Bogusław Ziętek uznał przedstawione zamiary zmian w Kodeksie za - jak napisał - "skandaliczne i niezwykle niebezpieczne dla wszystkich ludzi pracy". - Przygotowywany zamach na prawa pracownicze osób z zakładów pracy zatrudniających do 9 pracowników uważamy za skandaliczny. Nie wiadomo dlaczego w takich zakładach pracownicy mieliby mieć mniej praw niż w zakładach zatrudniających kilkanaście osób. Jest to nie tylko niekonstytucyjne, ale wręcz zachęca do najrozmaitszych nadużyć - napisał Ziętek.