Problemy służby zdrowia na środowej konferencji prasowej przekonywał, że jego rząd przygotował na obecny rok decyzje, które "pozwalałyby na kolejny bardzo poważny wzrost" środków finansowych w służbie zdrowia i mogłyby pomóc rozwiązać kwestię opłat za dodatkowe dyżury dla lekarzy. Z tych decyzji jednak - powiedział szef PiS - nowy rząd się wycofał. - Chodzi w szczególności o te decyzje, które miały zwiększyć już w roku 2008 środki Funduszu, który obsługuje służbę zdrowia, o 11 mln złotych - mówił Kaczyński. Szef PiS uważa też, że politycy PO "starają się zrzucić winę" za sytuację w służbie zdrowia na jego rząd. Jak stwierdził, jest to "nieprzyzwoite". Obecny na konferencji prasowej były minister zdrowia zapowiedział natomiast, że w przyszłym tygodniu posłowie PiS złożą w Sejmie projekt ustawy zakładający podnoszenie składki zdrowotnej o 1 proc. co roku, aż do poziomu 13 proc., czyli 6 proc. PKB. Religa podkreślił, że zła sytuacja w służbie zdrowia nie jest wynikiem dwuletnich rządów PiS, ale wieloletnich zaniedbań i niedofinansowania systemu opieki zdrowia. Zaznaczył, że żadna reforma w służbie zdrowia nie uda się bez zabezpieczenia dodatkowych środków. "Będziemy twardą opozycją" Pytany przez dziennikarzy o najbliższe plany polityczne PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia chce być "dobrą, konstruktywną opozycją". Jak zaznaczył, będzie to czas przygotowań do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego. - To będzie rok pracy, podejmowania decyzji odnoszących się do tego, co się będzie w Polsce działo i jednocześnie rok na pewno mocno skoncentrowany na czerwcu 2009 roku, na wyborach europejskich - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej. Prezes PiS podkreślił, że jego ugrupowanie może "dla dobra wspólnego, dla dobra wszystkich obywateli" współpracować z obecnym rządem w takich kwestiach jak służba zdrowia. - Ale fundamentem takiej współpracy musi być elementarna przyzwoitość - dodał J. Kaczyński. Zapewnił też, że PiS może współpracować z rządem w sprawach polityki zagranicznej, ale - jak mówił - pod warunkiem, że "ta polityka ma jakiś plan, że to nie jest żucie gumy na bardzo ważnych spotkaniach i różnego rodzaje decyzje, czy słowa, które naprawdę wzbudzają bardzo poważne zastanowienie, a często też i niepokój".