Olejniczak przewiduje trudności we współpracy rządu z prezydentem Lechem Kaczyńskim w dziedzinie polityki zagranicznej. Punktuje także widoczne - według niego - niezdecydowanie Tuska przy obsadzie niektórych resortów, co może zaowocować w przyszłości unikaniem podejmowania zdecydowanych kroków. - W tym składzie rząd czterech lat nie przetrwa - powiedział z kolei wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (LiD) dziennikarzom w Sejmie. W jego ocenie, "minie kilkadziesiąt dni i będziemy świadkami zmian na niektórych stanowiskach ministerialnych; tak mówi dotychczasowe doświadczenie". Olejniczak przewiduje, że rząd Tuska będzie administrował, a nie reformował. - To nie będzie rząd przełomu, reform, ideologii - powiedział. Według niego, Tusk odrzuca m.in. poważną rozmowę o wejściu Polski do strefy euro. Jako niepokojącą określił Olejniczak zapowiedź premiera ponownego złożenia - bez autopoprawki - projektu budżetu do Sejmu. - To znaczy, że PO nie jest przygotowana do rządzenia - uważa szef SLD. Jego zdaniem, przygotowany przez PiS projekt budżetu jest słaby i wymaga już teraz korekt. Zdaniem Olejniczaka, rząd Tuska będzie w pewnym stopniu także kontynuacją rządu PiS. Szef klubu LiD powiedział, że zapowiedź powrotu do kierowania służbami specjalnymi ludzi związanych w poprzednich latach z tymi służbami oznacza, że "służby będą wykorzystywane politycznie". Olejniczak uważa, że rząd PO-PSL będzie miał "duży problem" w relacjach z prezydentem i jego kancelarią. W jego opinii, trudności we współpracy z Lechem Kaczyńskim będą przede wszystkim widoczne w pracy resortów sprawiedliwości, spraw zagranicznych i obrony narodowej. - Uzgadnianie stanowisk w sprawie polityki zagranicznej, nominacje dla ambasadorów, wspólne wyjazdy wymagają współpracy z prezydentem i może z tym być trudno - powiedział. Także w resorcie obrony narodowej Olejniczak przewiduje konflikt z prezydentem. - Na dzień dobry będzie duży konflikt, gdyż polityka kadrowa w wojsku jest ściśle regulowana z prezydentem - powiedział. Zdaniem Szmajdzińskiego, prezydent będzie chciał wpływać na te obszary przez weto wobec ustaw, brak podpisu pod nominacjami generalskimi czy ambasadorskimi. Wicemarszałek i b. szef resortu obrony nie chciał oceniać nowego ministra ON Bogdana Klicha. Powiedział tylko: "Mam nadzieję, że będzie lepszy niż ostatni minister". Pytany o decyzję Klicha o odwołaniu wiceministra ON Antoniego Macierewicza Szmajdziński podkreślił, że to bardzo dobra decyzja. Zdaniem Olejniczaka, nie można przewidzieć, jakim premierem będzie lider PO, ale zwraca uwagę na brak zdecydowania Tuska przy tworzeniu rządu. - Tusk wykazał się dużym niezdecydowaniem. To był rząd, który powstawał w wyniku tak zwanej łapanki - ocenił. Jak dodał, podczas dwóch ostatnich lat szef PO mówił o zupełnie innych personaliach, przedstawiał inny skład "gabinetu cieni". W ocenie Olejniczaka, o braku zdecydowania Tuska świadczą także kontrowersje przy obsadzie ministerstw sprawiedliwości i spraw zagranicznych (prezydent Lech Kaczyński zgłaszał wątpliwości do kandydatur na szefów tych resortów ). - Gdyby Donald Tusk od razu powiedział, że ministrem spraw zagranicznych będzie Radosław Sikorski, a ministrem sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, to byłaby jasna deklaracja i nie byłoby zamieszania - uznał Olejniczak. - Jeżeli Tusk nadal będzie niezdecydowany, to będzie miał problemy w podejmowaniu decyzji oraz we współpracy z koalicyjnym PSL-em - dodał. Olejniczak uważa, że silną postacią rządu Tuska będzie wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Według niego: - to bardzo pracowity polityk, w sprawach gospodarczych będzie starał się mieć dużo do powiedzenia. Zastrzegł, że PSL ma inną politykę gospodarczą niż PO i minister finansów Jacek Rostowski. Przestrzegając, że najgorszą rzeczą w rządzeniu jest brak podejmowania decyzji, Olejniczak przewiduje, że w przypadku braku porozumienia koalicja PO-PSL będzie kontrowersyjne sprawy odkładać na bok. - Platforma powie, że wprowadzi podatek liniowy, ale później - powiedział Olejniczak. Pochwalił premiera Tuska za powołanie na ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. - To bardzo dobry ruch i duży plus dla premiera - uznał. W opinii Olejniczaka, Grabarczyk to "wybitny prawnik, były wicewojewoda mający praktykę w zarządzaniu w terenie". Pozytywnie wyraził się także o ministrze środowiska Macieju Nowickim. - To człowiek mający dokonania i wiedzący, o czym mówi - stwierdził. Jako dobrą nominację szef klubu LiD uznał także objęcie resortu sportu przez Mirosława Drzewieckiego i kultury przez Bogdana Zdrojewskiego. Jako "niewiadomą" Olejniczak ocenił objęcie kilku resortów przez osoby do tej pory nieznane opinii publicznej. Chodzi m.in. o ministrów: finansów (Jacek Rostowski), pracy (Jolanta Fedak) i rozwoju regionalnego (Elżbieta Bieńkowska). Olejniczak zapowiedział, że LiD przedstawi program swojego funkcjonowania jako ugrupowania opozycyjnego w Sejmie. LiD chce uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie podwyżki pensji nauczycielskich oraz uchwalenia ustaw o służbie cywilnej i oddzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości od Prokuratora Generalnego. Domaga się także powołania komisji śledczej ds. wyjaśnienia okoliczności śmierci b. posłanki Barbary Blidy. - Powstanie komisji w tej sprawie to będzie pierwszy test wiarygodności dla PO - powiedział Olejniczak. Stwierdził, że jeżeli PO nie poprze powstania komisji, to znaczy, że Platforma nie chce wyjaśnić działań podejmowanych przez służby specjalne w okresie rządów PiS. Tym samym - dodał - nie ma co liczyć na jakąkolwiek współpracę z LiD. - Jesteśmy w opozycji, ilekroć rząd będzie przesyłał do Sejmu projekty ustaw, z którymi LiD nie będzie zgadzać się merytorycznie lub politycznie, to będziemy w tej sprawie podnosić głos krytyczny - zapowiedział przewodniczący klubu LiD.