- Ja nie znam przypadków w cywilizowanych krajach, żeby druga osoba w państwie mówiła o tego typu wydarzeniu, gdzie przynajmniej potencjalnie było zagrożone życie prezydenta, w taki sposób; to jest po prostu Afryka - mówił J.Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia". - Marszałek Komorowski nie nadaje się już nie tylko do pełnienia tej funkcji, tylko po prostu do tego, żeby uczestniczyć w życiu publicznym cywilizowanego kraju. My wyciągniemy z tego wnioski, złożymy wniosek o jego odwołanie. Wiem o tym, że prawie na pewno przegramy, ale tutaj trzeba po prostu dać świadectwo, bo naprawdę polskie życie publiczne z winy tego rodzaju polityków się kompletnie stacza - dodał prezes PiS. Przypomniał, że był już taki wniosek PiS, ale został wycofany. - Ta wypowiedź spowodowała, że to, co postanowiliśmy przedtem, a więc wycofanie wniosku, zostało przez nas zweryfikowane; po prostu nie da się już nie reagować na tego rodzaju rzeczy, bo to już jest poziom zgoła niesłychany - podkreślił J.Kaczyński. - Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera; więc raczej wygląda to na coś bardzo niepoważnego, a przykrego - tak incydent w Gruzji, z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, komentował w poniedziałek Komorowski. We wtorek podtrzymał tę ocenę. Tłumaczył tylko, że używał ironicznego języka, który rozumieją ludzie inteligentni. - Miałem nadzieję, że zostanie to jednoznacznie zrozumiane, że ta ironia dotyczyła w moim przekonaniu błędów popełnionych przez gospodarzy, przez Gruzinów - podkreślił.