Rzecznik Platformy Jan Grabiec ocenił w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie, że list b. prezydentów, ministrów spraw zagranicznych i działaczy opozycji w PRL, "to bardzo ważny głos, dotyczący stanu demokracji i praworządności w Polsce". "List pokazuje, jaką mamy obecnie sytuację, jeśli chodzi o politykę Prawa i Sprawiedliwości. Całe społeczeństwo, reprezentowane przez pluralistycznych autorów tego listu, jest przeciw polityce niszczenia podstaw demokracji i podstaw praworządności w Polsce" - podkreślił. W liście otwartym opublikowanym w poniedziałek byli prezydenci, ministrowie spraw zagranicznych, działacze opozycji w PRL, zaapelowali do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją, a także do polityków opozycji o współdziałanie w obronie państwa prawa oraz swobód obywatelskich. "Próba stworzenia przez PiS porządku własnego jest uzurpacją władzy. Wzywamy polityków obozu rządzącego, którym drogie są państwo i demokracja, do odmowy udziału w ich niszczeniu. Przypominamy, że za łamanie Konstytucji winni poniosą odpowiedzialność" - napisali autorzy listu. Zdaniem Grabca, prezes PiS Jarosław Kaczyński prowadzi takie działania, jak gdyby PiS mógł zmieniać konstytucję. "Kaczyński stara się niszczyć instytucje demokratyczne w Polsce, przed czym protestują byli prezydenci, ale również inne autorytety" - mówił. "Charakterystyczne jest, że wśród osób, które podpisały list, znajduje się Ryszard Bugaj, który był doradcą środowisk politycznych związanych z PiS - zarówno prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak i prezydenta Andrzeja Dudy. Podpis osoby, która znacznie różni się politycznie z prezydentem Kwaśniewskim, Wałęsą, czy Komorowskim, pokazuje, że całe społeczeństwo jest dotknięte, oburzone tym, co PiS robi z polską demokracją i praworządnością w Polsce" - ocenił Grabiec. Jak dodał, list powinien być przedmiotem uważnej lektury ze strony środowiska politycznego Prawa i Sprawiedliwości. "List pokazuje, jak bardzo polityka PiS jest kwestionowana, negowana właściwie przez wszystkie środowiska polityczne, poza PiS, który dziś jest samotny - jeśli chodzi o swoje zasady, pomysły na zmianę ustroju Rzeczypospolitej" - podkreślił rzecznik Platformy. Zdaniem Marcina Kierwińskiego (PO) trudno posądzać Ryszarda Bugaja o bronienie establishmentu, o czym mówią politycy PiS. Jak zauważył, list został podpisany przez przedstawicieli różnych środowisk, ludzi politycznie od siebie bardzo odległych. "PiS cały czas ma problem ze zrozumieniem, że demokracja, to nie jest jedna partia polityczna, że demokracja, to nie jest ślepe wykonywanie woli prezesa Kaczyńskiego" - powiedział Kierwiński. Jak dodał, "PiS przez cztery miesiące swojej polityki zagranicznej nie chce zaakceptować, że poniosło całkowite fiasko - jeśli chodzi o prowadzenie i bronienie polskich interesów na arenie międzynarodowej". Jego zdaniem, politycy PiS powinni wiedzieć, że droga, którą prowadzą Polskę, to "droga do dyktatury, do standardów znanych z Europy Wschodniej".