"To chęć upokorzenia i zniszczenia". Posłowie PiS-u o zarzutach dla Ziobry
- To jest chęć jego upokorzenia i zniszczenia. Minister Ziobro jest numerem jeden na liście celów ludzi, którzy kierują się wyłącznie chęcią zemsty - komentuje w rozmowie z Interią Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Według prokuratury Zbigniew Ziobro popełnił 26 przestępstw. - Czyny te pozostają w ścisłej relacji do pełnionej poprzednio przez Ziobrę funkcji ministra sprawiedliwości, będącego również dysponentem środków z Funduszu Sprawiedliwości, na mocy przepisów zobowiązanego do sprawowania należytego nadzoru nad wydatkowaniem tych środków - poinformowała rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.
Wójcik: To jest wniosek z zemsty
Współpracownicy Zbigniewa Ziobry ze środowiska Suwerennej Polski nie zostawiają na działaniach prokuratury suchej nitki. - Ten wniosek wynika jedynie z zemsty. Z zemsty obecnej władzy. On jest motywowany wyłącznie politycznie - mówi Interii poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Wójcik. - Formalnie jest to niemożliwe, żeby w normalnie funkcjonującym sądzie ten zarzut się utrzymał - dodaje jego partyjny kolega Jacek Ozdoba.
I dodaje: - Argumentacja przedstawiona dzisiaj przez rzecznik prokuratury jest abstrakcyjna. Pod względem formalno-prawnym argumenty, które zostały zaprezentowane, są niemożliwe do tego, żeby stosować wobec ministra Ziobry jakiekolwiek środki tymczasowe.
Obaj politycy najostrzej oceniają postawienie Ziobrze zarzutu kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, co w ich ocenie ma wywołać tzw. efekt mrożący, ale też wpłynąć na opinię publiczną.

Poseł Wójcik jako przykład podaje tutaj przykład jednego z 26 przestępstw, które prokuratura zarzuca byłem ministrowi sprawiedliwości. - Pani prokurator opowiadała, że 14 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości przekazano na budowę siedziby Prokuratury Krajowej. To kuriozalny zarzut, bo Prokuratura Krajowa jest tą instytucją, która wykrywa, zwalcza i zapobiega przestępczości, a więc dokładnie wpisuje się w cele Funduszu Sprawiedliwości - argumentuje w rozmowie z Interią.
Podobnie były minister sprawiedliwości Marcin Warchoł uważa, że bezzasadny jest zarzut o "zorganizowanej grupie przestępczej".
- Po pierwsze mówimy tutaj o instytucji państwowej, która ma cel działalności publiczno-prawny, a nie przestępczy. Druga kwestia, zorganizowana grupa przestępcza musi mieć charakter tajny i konspiracyjny. Tymczasem ministerstwo działa w sposób jawny, bez żadnej tajności - mówi Interii polityk PiS.
- Następna sprawa, taka grupa musi mieć strukturę o charakterze przestępczym, nakierowaną na popełnianie przestępstw. Ministerstwo działa na podstawie ustaw i konstytucji. Jednym słowem to jest totalna kompromitacja tych, którzy podpisali się pod takimi zarzutami. To zarzuty pisane na polityczne zamówienie, żeby przykryć kompromitację patowładzy w drugim roku jej rządzenia - ocenia Warchoł.
Ast: To się nie mieści w głowie
Zarzuty wobec Ziobry w rozmowie z Interią komentuje również poseł PiS Marek Ast. - To neoprokuratura i prawdę powiedziawszy to nic nowego. Te wymysły o domniemanej, zorganizowanej grupie przestępczej są głoszone praktycznie od 13 grudnia (2023 roku - red.). Myślę, że jeśli chodzi o pana ministra Zbigniewa Ziobrę to wybroni się w postępowaniu karnym, które w ten sposób zostaje jakoś wszczęte - zaznacza były szef sejmowej komisji sprawiedliwości.
To jest chęć jego upokorzenia i zniszczenia. Minister Ziobro jest numerem jeden na liście celów ludzi, którzy kierują się wyłącznie chęcią zemsty
Kolejnym krokiem w sprawie Ziobry będzie próba odebrania mu immunitetu przez Sejm. Najwcześniej będzie to możliwe na posiedzeniu 5 listopada. - Z całą pewnością klub Prawa i Sprawiedliwości będzie przeciwny uchyleniu immunitetu. Uważamy, że to polityczna nagonka na ministra, który grosza publicznego nigdy do własnej kieszeni nie wziął. Działania podejmował właśnie walcząc ze zorganizowaną przestępczością. Paradoksem jest zarzucanie mu tego, z czym walczył. To się nie mieści w głowie - mówi dalej Marek Ast.
Sak: Zarzuty wyssane z brudnego palca
Były poseł Suwerennej Polski i obecny członek Trybunał Stanu Piotr Sak wskazuje natomiast, że zarzuty obecnie formułowane przez Prokuraturę Krajową są precedensem, który w przyszłości może dotyczyć praktycznie każdego urzędnika.
- Wskazane zarzuty, w moim odczuciu, są wyssane z brudnego palca. Jeżeli tutaj osoby podejmują działania w ramach struktury ministerialnej, a przecież były zmiany w przepisach dotyczące możliwości wydatkowania środków i ich wyłącznym dysponentem był minister sprawiedliwości, to tego typu zarzut będzie można w przyszłości jak kalkę stawiać każdej osobie w strukturze ministerstw, organów publicznych, samorządów, bo zawsze jest pewna decyzyjność czy to ministra, czy osoby, która zarządza środkami - wskazuje Sak.
Na tym członek TS jednak nie kończy. - Dla mnie jako prawnika i adwokata, który specjalizuje się w prawie karnym, zarzuty są ekstrawaganckie i dość ekstremalne. Ale wiemy doskonale, że jest kwestia rozliczeń, chleba i igrzyska. Chleba jest coraz mniej, więc są igrzyska i tym się kieruje obecna władza - mówi Interii Sak.
Ozdoba: Chcą wyeliminować Ziobrę
Jednocześnie ani Michał Wójcik, ani Jacek Ozdoba nie ukrywają, że wniosek o uchylenie Zbigniewowi Ziobrze immunitetu ma duże szanse przejść podczas sejmowego głosowania. - Arytmetyka sejmowa jest, jaka jest - wzrusza ramionami poseł Ozdoba.

Zarówno on, jak i poseł Wójcik podkreślają, że wsadzenie Ziobry do więzienia to priorytet obecnej ekipy rządzącej. - Nie mam złudzeń, że ta władza zrobi wszystko, nawet łamiąc kręgosłupy ludzi w obozie władzy, żeby immunitet Zbigniewowi Ziobrze odebrać, doprowadzając do jego zatrzymania i aresztowania - mówi Wójcik.
Co prawda uważa, że "sprawiedliwość w tej sprawie kiedyś się obroni", ale dodaje też, że "od wielu miesięcy trwa polowanie na Zbigniewa Ziobrę". - To jest chęć jego upokorzenia i zniszczenia. Minister Ziobro jest numerem jeden na liście celów ludzi, którzy kierują się wyłącznie chęcią zemsty - ocenia.
Dla mnie jako prawnika i adwokata, który specjalizuje się w prawie karnym, zarzuty są ekstrawaganckie i dość ekstremalne. Ale wiemy doskonale, że jest kwestia rozliczeń, chleba i igrzyska. Chleba jest coraz mniej, więc są igrzyska i tym się kieruje obecna władza
Poseł Ozdoba dodaje: - To jest stricte polityczna motywacja, żeby wyeliminować Zbigniewa Ziobrę z życia publicznego. Nie jest tajemnicą, że wielu kolesi z Platformy boi się go jak ognia i chcą zawczasu pozbyć się człowieka, który kiedyś mógłby ich rozliczyć za to, co dzisiaj robią.
Obaj politycy PiS-u uważają, że właśnie polowaniu na Ziobrę podporządkowane były dokonywane wymiarze sprawiedliwości przez obecny obóz władzy zmiany. - Najpierw nielegalne przejęcie prokuratury, potem skok na funkcje prezesów sądów, wreszcie zmienienie rozporządzeniem ustawy i wyłączenie losowania sędziów, dzięki czemu sami mogą decydować, kto ma rozstrzygać kluczowe sprawy - wylicza Wójcik. Na koniec dorzuca: - Nie mam wątpliwości, że cały ten system został stworzony i jest podporządkowany zniszczeniu w Polsce opozycji. W Polsce nie ma już demokracji.
Poseł Ozdoba podważa też kompetencje i mandat obecnej prokuratury do tego typu działań, zarzucając, że pracują w niej ludzie, którzy nie powinni pełnić swoich obowiązków. - Przypomnę, że neo Prokuratura Krajowa dopuściła się przestępstwa w postaci zatrzymania osoby, która posiadała immunitet, i to zostało potwierdzone przez sądy. Tymczasem prokuratorzy za to odpowiedzialni, mimo popełnienia przestępstwa, które nie budzi żadnych wątpliwości, nie zostali zawieszeni w swoich czynnościach. To jawne niedopełnienie obowiązków - irytuje się polityk PiS-u.












