na tej debacie nie stracił - ocenił b. prezydent w TVN24. - To była debata dwóch dobrych znajomych, starych kumpli z piaskownicy - powiedział . B. prezydent zaznaczył, że "niezwykle irytowała" go formuła "Panie Donku", "Panie Jareczku", z jaką zwracali się do siebie rozmówcy. B. prezydent uważa, że w debacie za mało było rozmowy o programie obu partii. - Emocjonalnie usłyszeliśmy bardzo wiele o różnicach między PiS i PO, ale te różnice są fałszywe. To był teatr - ocenił Kwaśniewski. Pochwalił Tuska za to, że nie podjął tematu powyborczych koalicji i mimo nalegań nie zdeklarował się w tej sprawie. - Wybory są po to, aby ukształtowała się scena polityczna i żeby robić koalicje najlepsze dla Polski i możliwe - uważa Kwaśniewski. Jednocześnie nie wykluczył po wyborach koalicji LiD z PO, chociaż ocenił ją jako trudną ze względów historycznych. - Dzisiaj nie wykluczam żadnych koalicji - podkreślił. Kwaśniewski uważa jednak, że "tak naprawdę" po 21 października powstanie w Polsce koalicja rządowa PO-PiS. - Mimo ostrych słów i ambicji obu polityków, gdzieś tam jest to dogadywane - twierdził Kwaśniewski. Odnosząc się do zaplanowanej na najbliższy poniedziałek debaty wyborczej z Tuskiem Kwaśniewski powiedział, że jego celem będzie pokazanie, iż alternatywą dla polityki proponowanej przez PiS i PO jest centrolewicowa koalicja LiD. - Lewica i Demokraci ma program zasadniczo różniący się od programu PiS i PO - powiedział Kwaśniewski. Podkreślił, że celem debaty jest także "niezamykanie dróg do dobrej współpracy na rzecz Polski".