Był człowiekiem kompromisu, świetnie potrafił się porozumieć z politycznymi przeciwnikami. Europosłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska wspomina, że pierwszy bliższy kontakt ze Stanisławem Zającem miała w 2005 roku, gdy proponowała mu start do parlamentu z ramienia PO. Polityk zdecydował się jednak na start z listy PiS, uzyskując najwyższy wynik w regionie. - Wydaje mi się, że właśnie wtedy nawiązała się między nami głębsza nić sympatii. Mimo że byliśmy w ugrupowaniach często zaciekle z sobą walczących, mieliśmy z sobą serdeczny kontakt. Byliśmy po imieniu - wspomina zmarłego kolegę z ław parlamentarnych Elżbieta Łukacijewska. Posłanka wspomina, że wspólnie działali na rzecz wielu spraw w regionie: służby zdrowia, dróg, budowy zalewu w Myscowej. Wszyscy wspominają, że obce były mu międzypartyjne wojny. Spotykali się zarówno w parlamencie, jak i w czasie rozmaitych uroczystości, czasem nawet w sytuacjach nieoficjalnych. Dla każdego miał czas, każdego pytał się o sprawy rodzinne, osobiste. Był człowiekiem - duszą. - Dalej ciężko mi uwierzyć, że Staszka już nie. Gdy wczoraj w czasie obrad Zgromadzenia Narodowego zobaczyłam jego zdjęcie trudno było mi powstrzymać łzy - dodaje wzruszona Elżbieta Łukacijewska. W samych superlatywach o zmarłym wyraża się również jego polityczny przeciwnik. Poseł SLD Tomasz Kamiński. - To był prawdziwy mąż stanu. Człowiek od lat zaangażowany w politykę, w sprawy zarówno regionu jak i kraju. Szczerze go podziwiałem, czułem wielki respekt i darzyłem go ogromnym szacunkiem. Umiał postawić się ponad podziałami, gdy chodziło o najważniejsze sprawy. Straciliśmy wielkiego człowieka. Po prostu brak słów - mówi Tomasz Kamiński. Poseł PSL Mieczysław Kasprzak, który ze Stanisławem Zającem spędził szereg lat w parlamentarnych ławach również mówi, ze ciężko mu uwierzyć, ze senatora już nie ma wśród żywych. - O tym jak był postrzegany przez ludzi świadczy chociażby fakt, że praktycznie w każdych wyborach osiągał doskonałe wyniki. Ludzi doceniali jego zaangażowanie w sprawy kraju i regiony. Mi się osobiście doskonale z nim współpracowało - dodaje poseł Mieczysław Kasprzak. saj