- W normalnym demokratycznym państwie minister spraw wewnętrznych po takiej aferze zostałby natychmiast usunięty ze stanowiska. Brak dymisji daje podejrzenia, że premier jest współodpowiedzialny za tę rozmowę - podkreśla ekspert. Jego zdaniem afera podsłuchowa wykazała, że bezpieczeństwo narodowe jest teraz na poziomie zerowym. Poręba ocenia, że Polska nie jest chroniona w żadnym aspekcie swojej działalności. Premier zapowiedział, że w sprawie podsłuchów każdy wątek będzie zbadany. Nie wiadomo kto stoi za podsłuchami. Donald Tusk nie wykluczył, że mogą to być grupy biznesowe, przestępcze lub służby specjalne, ich byli pracownicy.