Na uciążliwość wysokich cen w życiu codziennym swoim i rodziny wskazało 89 proc. respondentów. Brak pieniędzy uciążliwy jest dla 82 proc. Po 76 proc. respondentów wskazało na bezrobocie i obawę przed utratą pracy oraz biurokrację i złe działanie urzędów. O uciążliwości związanej ze źle funkcjonującą służbą zdrowia mówi trzy czwarte Polaków (75 proc.), 71 proc. wskazuje na nieżyczliwość ludzi i nietolerancję, a 68 proc. - na niestabilność polityczną kraju. Więcej niż połowa ankietowanych wskazała też na zanieczyszczenie środowiska naturalnego (62 proc.), choroby w rodzinie i brak czasu wolnego (po 54 proc.), a połowa (50 proc.) - na złą komunikację. Zagrożenie przestępczością jest uciążliwe dla 48 proc. Polaków, obawa przed pogorszeniem warunków mieszkaniowych - dla 43 proc., brak punktów usługowych w pobliżu miejsca zamieszkania - dla 41 proc., a trudna sytuacja mieszkaniowa - dla 40 proc. Na złe funkcjonowanie szkolnictwa wskazało 38 proc. ankietowanych, brak urządzeń komunalnych (takich jak wodociąg i kanalizacja) - 37 proc., kłopoty rodzinne (np. konflikty i problemy wychowawcze) oraz zbyt mała liczba kin, teatrów i innych instytucji kulturalnych - są uciążliwe dla 36 proc., a brak telefonów i utrudniona łączność telefoniczna - dla 30 proc. badanych. Jak zauważa TNS Polska, problemy ekonomiczne są uciążliwe częściej dla ludzi z niższym wykształceniem i w trudniejszej sytuacji materialnej. "Te dwa czynniki są powiązane ze sobą. Przykładowo, wysokie ceny są bardzo uciążliwym problemem dla 69 proc. badanych z wykształceniem podstawowym i 77 proc. badanych w złej sytuacji materialnej oraz dla 31 proc. badanych z wykształceniem wyższym i 18 proc. badanych w dobrej sytuacji materialnej" - napisano w omówieniu wyników sondażu. Problemy wynikające ze złego funkcjonowania państwa są odczuwane podobnie intensywnie we wszystkich kategoriach społecznych. Pewien niewielki wpływ mają tu sympatie partyjne: sympatykom PO i Ruchu Palikota biurokracja przeszkadza nieco rzadziej (67 i 69 proc.) niż sympatykom SLD, PiS i PSL (77 - 82 proc.). Podobnie w przypadku niestabilności politycznej w kraju - jest ona uciążliwa dla 58 proc. sympatyków PO i dla 70-79 proc. zwolenników pozostałych partii (dla zwolenników PiS najbardziej). Porównując odpowiedzi na te same pytania, zadane Polakom przed 20 laty, TNS zwraca uwagę, że od 1992 r. lekko spadła uciążliwość wysokich cen (z 95 do 89 proc.), ale już nie braku pieniędzy (z 84 do 82 proc.). Mocno wzrosła uciążliwość bezrobocia i obawy przed utratą pracy (z 57 do 76 proc.) Zdecydowane poprawiła się ocena łączności telefonicznej (spadek wskazań uciążliwości z 57 do 30 proc.) oraz stanu środowiska naturalnego (spadek wskazań z 79 do 62 proc.). Niestabilność sytuacji politycznej kraju jest mniej uciążliwa niż była w 1992 r. (spadek wskazań z 82 do 68 proc.), ale - jak zaznacza TNS Polska - większość spraw, za które odpowiedzialne jest państwo i samorząd, jest częściej odczuwana jako uciążliwa. Tak jest z pracą urzędów (wzrost wskazań z 61 do 76 proc.), służbą zdrowia (z 46 do 75 proc.), komunikacją (z 37 do 50 proc.), szkolnictwem (z 32 do 38 proc.) oraz siecią instytucji kultury (z 29 do 36 proc.). Wyraźnie częściej uciążliwe są problemy, których źródłem są sami ludzie: nieżyczliwość i nietolerancja (wzrost liczby wskazań z 49 do 71 proc.), zagrożenie przestępczością (z 37 do 48 proc.) oraz konflikty w rodzinie i problemy wychowawcze (z 21 do 36 proc.). Do tego Polakom bardziej ciąży brak czasu wolnego (z 44 do 54 proc.) i choroby w rodzinie (z 42 do 54 proc.). "W sumie, porównanie ujawnia złożony wzór zmian, ale nie można powiedzieć, że dziś ludziom życie wydaje się łatwiejsze niż ludziom w roku 1992. Jest raczej przeciwnie, a powodem tego mogą być zarówno faktyczne zmiany w Polsce, jak i to, że uformowały się wyższe standardy ocen" - konkluduje TNS Polska. Badanie zostało wykonane w dniach 1-4 marca br. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1 tys. mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.