Dr n. med. Agnieszka Ostachowska-Gąsior, dietetyk, nie ma wątpliwości. Zajadanie się pączkami nie jest korzystne dla zdrowia, to wiemy, ale dzięki odpowiedniej aktywności fizycznej można też pozbyć się niechcianych kalorii. - Na pewno tradycyjne pączki, z marmoladą albo z dżemem różanym, są lepszym rozwiązaniem niż te z dodatkiem kremów - mówi. A ile jest tych kalorii, skoro często słyszymy o "kalorycznej bombie"? Średnio pączek ma ich ok. 270-290. Z czekoladą, budyniem albo lukrem - nieznacznie więcej, od 300 do 350 kcal. Wiele zależy więc od tego, ile waży, jakie ma nadzienie i czy jest z polewą. - Jeśli już koniecznie chcemy zjeść więcej pączków, to ważne jest też rozłożenie ich w ciągu dnia. Nie wszystkie naraz. Nie obciążamy wtedy aż tak bardzo żołądka - mówi dr Ostachowska-Gąsior. Nie zawsze było tak słodko Przypomnijmy też coś, co dzisiaj wydaje się oczywiste, ale dawniej takie nie było. Pączki przyrządzane na słodko są znane w Polsce od XVI wieku, wcześniej były nadziewane głównie... słoniną. Słodka forma to najpewniej zapożyczenie z kuchni arabskiej. A jeśli nie pączki, to może faworki? 100 gramów popularnego chrustu przekłada się na ok. 350 kcal. - Pamiętajmy jednak o tym, żeby te dodatkowe kalorie spalić. Na każdego zjedzonego pączka jest wskazane średnio 45 minut aktywności fizycznej, bez przerywania. Innymi słowy, z umiarem wszystko jest do jedzenia, ale trzeba to obudować potem właściwym stylem życia.