Ze względu m.in. na zainteresowanie mediów proces ma się odbywać w obszernej sali na terenie katowickich koszar policyjnych oddziałów prewencji - przygotowanej pod kątem spraw dotyczących przestępczości zorganizowanej. Katowicki sąd okręgowy wprowadził specjalne przepustki dla przedstawicieli mediów - maksymalnie dla kilku osób z jednej redakcji. Ograniczyło to liczbę dziennikarzy podczas rozprawy do 84 osób. Sąd zgodził się na obecność kamer z możliwością - według doraźnej zgody sądu - transmisji na żywo. Wszyscy dziennikarze relacjonujący przebieg procesu musieli zgodnie z regulaminem sali, m.in. zdać do depozytu telefony komórkowe. Wszyscy zostali sprawdzeni też wykrywaczami metalu. Wielu reporterów pozostało przed bramą koszar. Ustawiono tam kilkanaście wozów transmisyjnych. Dziennikarze nagrywali m.in. wypowiedzi Rutkowskiego Dziennikarze nagrywali m.in. wypowiedzi Krzysztofa Rutkowskiego, który w procesie ma status świadka, a który w poniedziałek pojawił się w Katowicach z zamaskowanymi pracownikami swego biura doradczego. Jedna ze stacji telewizyjnych ściągnęła do Katowic swój śmigłowiec reporterski. W poniedziałek rano krążył nad salą, w której rozpocząć się ma proces. Na sali sądowej Katarzyny W. nie będzie oddzielała od sądu, adwokata, prokuratora i publiczności kuloodporna szyba, za którą zwykle siedzą groźni przestępcy. Oskarżona zostanie doprowadzona z aresztu, gdzie przebywa od końca listopada. Trafiła tam, ponieważ nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Po przesłaniu - z końcem grudnia do sądu aktu oskarżenia w jej sprawie, sąd przedłużył jej areszt do 14 lipca. Była dwukrotnie aresztowana i dwukrotnie sąd ją zwalniał Wcześniej w związku ze stawianymi zarzutami Katarzyna W. była dwukrotnie aresztowana i dwukrotnie sąd ją zwalniał. Po listopadowym zatrzymaniu, a potem zakończeniu śledztwa w jej sprawie sąd uznał ostatecznie, że wcześniejsze wolnościowe środki zapobiegawcze nie spełniły roli, a zachowanie oskarżonej uzasadnia obawę dotyczącą możliwości jej ucieczki lub utrudniania przez nią procesu w inny sposób. Będzie odpowiadała za zabójstwo dziecka 23-letnia Katarzyna W. będzie odpowiadała za zabójstwo dziecka. Według prokuratury udusiła swoją córkę. Prócz tego zarzucono jej zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciw innej osobie. W procesie może jej grozić dożywocie. Po pierwszej, poniedziałkowej rozprawie, kolejne terminy mają być wyznaczane dwa razy w miesiącu.