TK w pełnym składzie niejednogłośnie orzekł, że tylko jeden zapis ustawy o b. Komisji Majątkowej jest niezgodny z konstytucją. Chodzi o to, że to ustawa powinna określać, z mienia których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja mogła przekazać majątek Kościołowi - tymczasem ustawa o Komisji stanowiła, że ma to zrobić rząd w rozporządzeniu. W ocenie Trybunału nie będzie to jednak miało wpływu na bieg postępowań sądowych, jakie mogą się teraz toczyć po likwidacji Komisji. Zarazem TK uznał, że ustawa o Komisji nie faworyzowała Kościoła katolickiego i nie naruszała równouprawnienia Kościołów - jak twierdziło SLD. Skargę SLD na 6 innych przepisów ustawy umorzono, bo ustawa o Komisji od lutego br. już nie obowiązuje. Posłowie Sojuszu chcieli uznania niekonstytucyjności przepisów o Komisji, która przez 22 lata zwracała Kościołowi katolickiemu mienie zagrabione mu w latach 50. XX w. Według SLD ustawa o Komisji naruszała konstytucję, bo nie było możliwości odwoływania się od jej decyzji, których nie konsultowano z władzami lokalnymi. Od wniesienia sprawy do TK do wyroku Trybunału minęły ponad dwa lata - stąd decyzja o umorzeniu badania większej części skargi. SLD był przeciwny umorzeniu, argumentując, że TK może zbadać przepis już nieistniejący - jeśli uzna, iż ma to znaczenie dla ochrony konstytucyjnych praw i wolności. Tak też argumentowali sędziowie w dwóch zdaniach odrębnych (były ich w sumie trzy). "Widać zmowę rządu, episkopatu i TK" - tak poseł SLD Sławomir Kopyciński ocenił wyrok. Uważa on, że umorzenie większości sprawy to "ucieczka" przed uznaniem niekonstytucyjności działania Komisji. Zarzut Kopycińskiego, że TK czekał z wyrokiem na decyzję o likwidacji Komisji, prezes TK Andrzej Rzepliński uznał za "insynuację i kłamstwo obraźliwe dla Trybunału". "Trybunał orzeka wtedy, kiedy jest gotowy do wydania orzeczenia. Ani dnia wcześniej, ani dnia później. Tak było, zanim zostałem prezesem, tak będzie tak długo, jak będę prezesem, i niech nikt nie próbuje Trybunałem manipulować" - powiedział prezes TK. Cała wrzawa wokół Komisji Majątkowej miała nie tyle wymiar merytoryczny, co polityczny - skomentował sekretarz Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik. "Sądzę, że wyrok TK w sprawie Komisji Majątkowej jest satysfakcjonujący zarówno dla Kościoła i państwa, które kiedyś tę ustawę o stosunku państwa do Kościoła katolickiego podpisywało" - dodał. Komisja przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha oraz 143,5 mln zł. Według mediów, wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł. Komisja rozpatrzyła w sumie ok. 2800 spraw, do zbadania pozostało jeszcze 216. Teraz, na wniosek stron, mogą się nimi zająć sądy powszechne. Decyzja o likwidacji Komisji miała związek m.in. z krytyką jej działalności. Media donosiły, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane. Trwają śledztwa ws. nieprawidłowości w Komisji; kilka osób ma już zarzuty, w tym podejrzany o korupcję pełnomocnik instytucji kościelnych, b. funkcjonariusz SB Marek P.