Trybunał Konstytucyjny ogłosił wyrok w sprawie uchwały trzech izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia. Wcześniej odbyła się ponad dwugodzinna rozprawa w tej sprawie. Orzeczenie zapadło większością głosów. Trzech sędziów: Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak złożyli zdania odrębne.Wyrok odczytała prezes TK Julia Przyłębska, a uzasadnienie sędzia-sprawozdawca Stanisław Piotrowicz.Jak zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Stanisław Piotrowicz, zaskarżona uchwała jest niezgodna z konstytucją, ponieważ nie można jej - zdaniem TK - pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów. "Prerogatywa prezydenta nie podlega kontroli w jakimkolwiek trybie. Tym bardziej nie może stanowić przedmiotu ograniczenia, czy jakiegokolwiek zawężenia interpretacyjnego dokonanego w treści podstawowego aktu normatywnego" - wskazał Piotrowicz. Uchwała SN naruszyła "standard niezależności sądu i niezawisłości sędziego" W uzasadnieniu wyroku sędzia Piotrowicz wskazał, że "wszystkie cztery jednostki redakcyjne uchwały SN wprowadzają i regulują nowość normatywną nieznaną innym aktom prawnym RP, w szczególności konstytucji, ratyfikowanym umowom międzynarodowym i ustawom". "Nowość normatywna polega na tym, że zgodnie z przepisami uchwały sądy (...) mogą kontrolować i ograniczać prawo sędziego do orzekania w oparciu wyłącznie o fakt powołania sędziego przez prezydenta na wniosek KRS, której członkowie będący sędziami zostali wybrani przez Sejm" - zaznaczył."Uchwała SN podważa przepisy konstytucji w postaci skutecznego powołania sędziego przez prezydenta na wniosek KRS. (...) Zaskarżonej uchwały nie można pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów na terenie RP" - powiedział Piotrowicz.Jak mówił sędzia sprawozdawca z zasadami państwa prawnego i demokratycznego "nie sposób pogodzić aktu prawnego o charakterze podustawowym podważającego prawo sędziego do orzekania, pomimo jego powołania zgodnego z konstytucyjną procedurą i kompetencjami".W ocenie TK styczniowa uchwała SN naruszyła "standard niezależności sądu i niezawisłości sędziego". Jak dodał Piotrowicz sędziowie są "chronieni przed ingerencją i naciskami zewnętrznymi". "Z tak nakreślonymi standardami nie sposób pogodzić uchwały SN przyznającej jednym sędziom prawo decydowania, czy inni sędziowie powołani przez prezydenta mają de facto status sędziów" - mówił."Konstytucyjne i traktatowe prawo do sądu wykluczają zatem zmianę statusu sędziego przez akt podustawowy" - podkreślił sędzia Piotrowicz. Prezes SN zarządziła przekazanie spraw Izby Dyscyplinarnej do innych izb SN. Zobacz więcej Sprawa na wniosek premiera Wniosek w tej sprawie złożył do TK w lutym premier Mateusz Morawiecki. Sprawa jest kolejną odsłoną sporu ogniskującego się wokół kwestii sędziów powołanych przez prezydenta spośród osób wyłonionych przez Krajową Radę Sądownictwa, do której sędziów wybrał Sejm. Uchwała trzech izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia br. mówiła o nienależytej obsadzie składów sędziowskich, jeśli znajduje się w nich osoba wyłoniona przez aktualną KRS. Jak wskazano we wniosku szefa rządu, w sprawie przed Trybunałem chodzi o umożliwioną przez uchwałę trzech izb SN kompetencję sądów do badania prawidłowości powołania sędziego przez prezydenta oraz do badania procedury prowadzonej przed KRS, która poprzedza to powołanie. Reprezentujący przed TK szefa rządu prof. Marek Szydło ocenił m.in., że SN swą uchwała zlekceważył poprzedni wyrok TK, który uznał znowelizowane przepisy ustawy o KRS w zakresie wyboru do rady sędziowskich członków za zgodne z konstytucją. "Było domniemanie konstytucyjności tamtej regulacji i TK potwierdził jej konstytucyjność i uznał, że ta regulacja jest zgodna z konstytucją" - dodał Szydło. "Oczywiście SN, a przynajmniej niektórzy jego sędziowie, kwestionują tę nowelizację ustawy o KRS, niemniej Trybunał uznał ją za zgodną z konstytucją" - wskazał. Według prof. Szydło, uchwała trzech izb SN, choć formalnie "nie mieści się w nazwanej, konstytucyjnej hierarchii źródeł prawa, ale sam ten fakt nie pozbawia jej charakteru normatywnego". "Dlatego TK w orzecznictwie rozszerza pojęcie normatywności, aby zapobiec pojawianiu się takich właśnie aktów, które nie mieszczą się w konstytucyjnej hierarchii, a jednak kształtują prawa i obowiązki" - wywodził prof. Szydło. Jego zdaniem SN poprzez wydanie tej uchwały wykroczył poza zakres przysługujących mu kompetencji, a uchwała ta jest de facto aktem prawodawczym. Zaznaczył przy tym, że SN nie powinien kreować prawa, ponieważ nie jest to jego domena. Reprezentujący Prokuratora Generalnego jego zastępca - prok. Robert Hernand - mówił zaś w tym wątku, że także szef prokuratury miał wątpliwości polegające na tym, iż uchwała badana przez TK "mimo zewnętrznej formy aktu stosowania prawa" ma charakter normatywny. "Ocena tej uchwały ma konkretne znaczenie dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, gdyż mogą z niej wyniknąć bardzo daleko idące konsekwencje dla polskiego porządku prawnego w odniesieniu do sądownictwa" - zaznaczył wnosząc o stwierdzenie niekonstytucyjności uchwały. Prok. Andrzej Reczka z Prokuratury Krajowej, odpowiadając na pytania Trybunału, ocenił zaś, że kwestionowana uchwała trzech izb SN wychodzi poza granicę wykładni i wkracza w stanowienie prawa. "Ta uchwała ma moc zmieniania obowiązującego prawa, kreowania nowych norm prawnych i wkraczania w stosunki, które reguluje konstytucja i ustawa. Ta uchwała zdecydowanie wychodzi poza granicę wykładni i wkracza w stanowienie prawa" - podkreślił. Stanowiska SN i RPO Do TK trafiły też w tej sprawie stanowiska Sądu Najwyższego i Rzecznika Praw Obywatelskich. Wniesiono w nich o umorzenie sprawy ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia. Przedstawiciele SN i RPO nie pojawili się na rozprawie, ich stanowiska skrótowo zrelacjonował sędzia sprawozdawca tej sprawy w Trybunale - Stanisław Piotrowicz. Trybunał rozpatruje tę sprawę w pełnym składzie, któremu przewodniczy prezes TK Julia Przyłębska. Ze względu na epidemię koronawirusa rozprawa odbywa się bez udziału publiczności; jej przebieg transmitowany jest na żywo w intrenecie; transmisja jest dostępna na stronie Trybunału. Podczas rozprawy zachowane są środki bezpieczeństwa. Sędziowie zajmują miejsca oddalone od siebie i posiadają maseczki ochronne.