Środowy wyrok TK wydał w pełnym składzie. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił wiceprezes Trybunału sędzia Mariusz Muszyński. "Możliwe są sytuacje, w których niezdolność do pracy zostanie ujawniona dopiero w toku postępowania o przyznanie świadczenia związanego z czasową niemożnością wykonywania pracy. (...) Dopiero w takiej sytuacji ubezpieczony (...) składa wniosek o przyznanie mu renty z tytułu niezdolności do pracy" - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Andrzej Zielonacki. Jak dodał w takich sytuacjach renta jest wypłacana tej osobie od momentu złożenia wniosku i tym samym - mimo że już wcześniej trwało postępowanie dotyczące niezdolności do pracy - to za czas przed złożeniem wniosku o rentę żadne środki nie przysługują. TK uznał, iż sytuacji takiej nie da się pogodzić z zasadami konstytucyjnymi. Wniosek w tej sprawie trafił do TK we wrześniu 2016 r. Skargę konstytucyjną wniósł pełnomocnik mężczyzny, któremu sąd okręgowy uwzględniając odwołanie od decyzji ZUS przyznał rentę z tytułu niezdolności do pracy - ale dopiero od miesiąca, w którym skarżący złożył wniosek o przyznanie tej renty, a nie od momentu powstania uprawnienia. Oddalona apelacja Apelacja złożona od tamtego wyroku została oddalona przez sąd apelacyjny. Sąd ten powołał się m.in. na przepis ustawy o emeryturach i rentach z FUS mówiący, że "świadczenia wypłaca się poczynając od dnia powstania prawa do tych świadczeń, nie wcześniej jednak niż od miesiąca, w którym zgłoszono wniosek lub wydano decyzję z urzędu". Ten przepis został zaskarżony do TK. TK w środę nie zmienił ogólnej zasady wypłaty świadczeń od momentu złożenia wniosku, ale uznał, że w określonych sytuacjach za termin początkowy wypłaty renty z tytułu niezdolności do pracy może być uznany moment złożenia wniosku dotyczącego świadczenia za czasową niezdolność do pracy. "Nie można wymagać od ubezpieczonego składania jednocześnie dwóch merytorycznie sprzecznych ze sobą wniosków, czyli o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego, gdzie założeniem jest powrót pracownika do pracy, oraz o rentę z tytułu niezdolności do pracy, gdzie założeniem jest trwała niezdolność pracownika do wykonywania pracy" - powiedział sędzia Zielonacki. Dodał, że nie ma przeciwskazań, aby ustawodawca dokonał modyfikacji zakwestionowanego przez TK przepisu, która będzie uwzględniała środowy wyrok. Muszyński: To nie sprawa dla TK Wiceprezes TK, sędzia Muszyński w swym zdaniu odrębnym zaznaczył zaś, że dostrzega "rażącą niesprawiedliwość, jeśli chodzi o potraktowanie skarżącego". "Tylko problem polega na tym, że ta sprawa powinna zostać rozstrzygnięta na poziomie sądownictwa powszechnego, jeżeli sądownictwo to realizowałoby swoje uprawnienia w sposób właściwy i przychylny obywatelom" - dodał. "Jako człowiek gratuluję skarżącemu, ale jako sędzia musiałem wypowiedzieć się w sposób, w który - jak uważam - powinien funkcjonować TK" - podkreślił sędzia Muszyński. Według skarżącego zaskarżony przepis naruszył konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa "poprzez wprowadzenie normy uzależniającej wypłatę świadczenia od daty złożenia stosownego wniosku, z pominięciem możliwości wypłaty również za okres wcześniejszy, o ile późniejsze złożenie wniosku nastąpiło z powodu okoliczności, za które ubezpieczony nie ponosi odpowiedzialności". W skardze do TK wskazano, że złożenie wniosku dopiero po upływie trzech lat od momentu powstania prawa do renty wynikało z faktu "długotrwałych procesów sądowych o ustalenie faktycznej daty rozwiązania stosunku pracy oraz o przyznanie zasiłku rehabilitacyjnego", zaś skarżący ubiegając się o zasiłek nie miał jeszcze wówczas świadomości całkowitej niezdolności do pracy. "Niezwłocznie po prawomocnym zakończeniu ostatniego procesu skarżący zwrócił się do ZUS o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy i wypłatę tego świadczenia począwszy od następnego dnia po rozwiązaniu jego stosunku pracy" - wskazywał skarżący. Według skargi, "konstytucja w sposób jednoznaczny wiąże prawo do świadczenia z ubezpieczenia społecznego z powstaniem niezdolności do pracy, a nie z terminem złożenia wniosku". Z zarzutami skargi w stanowiskach przekazanych TK nie zgodzili się Prokurator Generalny oraz Sejm, wnosząc o uznanie przepisu za konstytucyjny. Trybunał nie podzielił jednak stanowisk o konstytucyjności w pełnym zakresie tego przepisu. Wyrok TK jest ostateczny.