. Nawet wyłączenie dwóch sędziów ze składu nie uniemożliwia dalszego badania sprawy przez resztę składu TK (sprawę bada 13 sędziów, pełny skład to minimum 9 sędziów). W czwartek TK miał wysłuchać wypowiedzi stron postępowania i zadawać im pytania. Zaplanowano to na cały dzień rozprawy. Na piątek planowano wyrok. Gdy na samym początku przewodniczący rozprawie wiceprezes TK Janusz Niemcewicz zapowiedział kontynuowanie procesu, Mularczyk zgłosił wniosek formalny. Oświadczył, że w środę marszałek Sejmu , na podstawie nowej ustawy lustracyjnej, upoważnił go do wystąpienia do o informacje na temat zawartości archiwów służb specjalnych PRL na temat sędziów TK. Informację IPN udostępnił w czwartek rano. Zgodnie z nową ustawą lustracyjną akta z IPN dotyczące najważniejszych osób w państwie są jawne dla każdego. Z informacji IPN wynika - jak powiedział poseł PiS - że obaj sędziowie byli zarejestrowani jako tzw. kontakty operacyjne wywiadu MSW - Grzybowski jako KO "Krakatau" przez departament I MSW, zaś Jamróz - jako KO "Ladro", przez katowicką filię wywiadu MSW. Poseł ujawnił, że wystąpił o akta wszystkich sędziów Trybunału i że osobiście przeglądał je w IPN w czwartek rano, a "do tej czynności osobiście umocował go marszałek Sejmu Ludwik Dorn". Mularczyk ma przekazać Trybunałowi swe zapiski. Mularczyk wniósł o odroczenie rozprawy w celu zbadania akt sędziów oraz rozważenie wyłączenia ze składu Jamroza i Grzybowskiego. O Grzybowskim w IPN są jedynie zapisy o jego rejestracji jako kontakcie operacyjnym wywiadu PRL, teczkę zniszczono w 1990 r., a o Jamrozie istnieją zapisy o jego kontaktach ze służbami specjalnymi PRL - ujawnił mediom Mularczyk. Według nomenklatury służb specjalnych PRL kontakt operacyjny (KO) w departamencie I MSW (wywiadzie cywilnym PRL) oznaczał w pełni świadomego i dyspozycyjnego konfidenta - najwyższą formę kategorii współpracy przeznaczoną w wywiadzie dla obywateli PRL. Tymczasem Ryszard Kalisz (SLD) uważa, że cała sprawa to konsekwencja wprowadzonej w nowej ustawie nowej definicji współpracy, zaś "kontakt operacyjny" (tak mieliby być zakwalifikowani w aktach wywiadu PRL Grzybowski i Jamróz - red.) to najniższa forma współpracy ze służbami, w której dana osoba mogła "niczego nie podpisywać" i nie wiedzieć nawet o swej rejestracji. Mularczyk oświadczył, że wniosek do IPN złożył w środę; nie ujawnił o której godzinie. Podkreślił, że podstawą wniosku był zapis nowej ustawy - nie zaskarżony przez SLD - który pozwala każdemu na dostęp w IPN do akt najważniejszych osób w państwie, w tym sędziów Trybunału Konstytucyjnego.