Rada Państwa PRL złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa wydawać dekretów o stanie wojennym, gdyż trwała wtedy sesja Sejmu - powiedział sędzia Mirosław Granat w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "Działanie prawotwórcze było nielegalne" W środę pełny skład Trybunału Konstytucyjnego uznał - w odpowiedzi na złożony w 2008 r. wniosek ówczesnego Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego - za niekonstytucyjne dekrety Rady Państwa PRL o wprowadzeniu w 1981 r. stanu wojennego. Umorzył zaś wątek sprawy co do uchwały Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego i jej dekretu o poddaniu części przestępstw pod sądy wojskowe. - Rada Państwa nie miała prawa rozszerzać konstytucyjnych przesłanek wprowadzenia stanu wojennego o nowe przesłanki, nieznane w konstytucji PRL - dodał Granat. Dlatego jej "działanie prawotwórcze było nielegalne". Granat podkreślił, że uchwała Rady Państwa o stanie wojennym oraz jej dekret o jego wprowadzeniu były odrębnymi aktami prawnymi i nie można ich badać łącznie. Sędzia dodał, że prawo w stanie wojennym działało wstecz, co było sprzeczne z prawem. - Osoby skazane za czyny kryminalne w stanie wojennym będą mogły występować o wznawianie spraw, w których były skazane - powiedział sędzia Mirosław Granat w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sędzia dodał, że wyrok TK jest w interesie nie tylko tych, którzy w stanie wojennym działali na rzecz niepodległości Polski, lecz wszystkich obywateli, "których dotknęły represyjne przepisy dekretu o stanie wojennym". Granat podkreślił, że wykluczona jest odpowiedzialność karna na mocy aktów prawnych, które ustanowiono z naruszeniem prawa. Wyrok TK może np. umożliwić wznawianie postępowań karnych na korzyść skazanych w stanie wojennym za czyny formalnie kryminalne, np. oddalenie się z pracy uznawane za dezercję, nieprzestrzeganie godziny milicyjnej lub pobyt poza miejscem zameldowania bez zezwolenia. Według IPN ok. 170 tys. osób ukarano według prawa wojennego za takie wykroczenia niezwiązane z działaniem na rzecz niepodległości - ich sprawcy nie mają obecnie prawa do odszkodowań. Wyrok TK bez wpływu na proces o stan wojenny Wyrok o niekonstytucyjności dekretu o stanie wojennym nie ma bezpośredniego wpływu na proces karny twórców stanu wojennego - uważają sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Ich zdaniem, nie można wznowić kwestii odpowiedzialności konstytucyjnej autorów stanu wojennego. - To może być jedna z okoliczności, ale nie decydująca, bo TK nie zajmuje się oceną zawinienia, która jest ważna dla sądu w sprawie karnej - powiedział dziennikarzom prezes TK Andrzej Rzepliński, pytany o proces karny m.in. Wojciecha Jaruzelskiego. - Nie ma tu bezpośredniego przełożenia - wtórował mu sędzia Mirosław Granat, który uzasadniał wyrok Trybunału. Rzepliński uważa, że nie można wznowić kwestii odpowiedzialności konstytucyjnej twórców stanu wojennego, bo w 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się by Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak ani inni członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego odpowiadali przed Trybunałem Stanu. Rzepliński powiedział, że po wyroku TK każdy skazany w stanie wojennym, także za czyn kryminalny będzie mógł wystąpić o wznowienie swej sprawy i o ewentualne odszkodowanie. Dodał, że poszczególne sądy będą oceniać zasadność takich wniosków, w zależności od okoliczności danej sprawy. Prezes TK nie sądzi, by takich wniosków było zbyt dużo. Zdaniem Rzeplińskiego odszkodowanie byłoby możliwe np. przy drastycznym naruszeniu procedury sądowej w stanie wojennym lub przy wydaniu tak wysokiego wyroku, który nie byłby możliwy, gdyby nie prawo wojenne. Według Rzeplińskiego konieczna byłaby interwencja ustawodawcy dla wyrównania krzywd osób, które z powodu stanu wojennego były pozbawione możliwości zarobkowania i z tego powodu mają dziś niższe emerytury. Od września 2008 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie trwa proces autorów stanu wojennego z oskarżenia IPN. Zostało w nim czworo podsądnych: 87-letni b. szef PZPR, b. premier, b. szef MON i WRON gen. Wojciech Jaruzelski, 85-letni b. szef MSW Czesław Kiszczak, b. szef PZPR 83-letni Stanisław Kania i b. członkini Rady Państwa 81-letnia Eugenia Kempara. Oddzielnie sądzony jest inny b. członek Rady Państwa Emil Kołodziej.