Pełny skład TK badał tego dnia sprawę przez ponad 7 godzin (z przerwami). Na koniec - jeszcze przed końcem fazy pytań sędziów do stron - prezes TK Andrzej Rzepliński ogłosił bezterminowe odroczenie rozprawy. Odpowiednie zapisy zaskarżyła RPO Irena Lipowicz. Zakwestionowała to, że miasta, powiaty czy gminy musiały zwracać własne mienie, a nie miały prawa odwołania od takich decyzji Komisji Majątkowej - co do Kościoła katolickiego - oraz Komisji Regulacyjnej ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich. Zamiast samorządów, przed komisjami wypowiadał się rząd, a to nie on był właścicielem spornego majątku. Komisję Majątkową zlikwidowano ustawą w 2011 r. Nadal pracują zaś inne komisje: ds. zwrotu mienia gminom żydowskich (działa od 1997 r.) kościołom: prawosławnemu i ewangelicko-augsburskiemu oraz Międzykościelna Komisja Regulacyjna (dla pozostałych związków wyznaniowych). Obecnie Kościół katolicki musi zatem dochodzić roszczeń majątkowych w sądach powszechnych - pozostałe wyznania mają od tego komisje majątkowe. Można mówić o nierówności - przyznawali w TK przedstawiciele Sejmu i Prokuratury Generalnej. Wiceprokurator generalny i reprezenant Sejmu wnosili, by TK umorzył sprawę co do skargi RPO na brak prawa do odwołań od orzeczeń Komisji Majątkowej. Podzielone były zaś wnioski co do skargi RPO na pozbawienie takiego prawa wobec orzeczeń Komisji Regulacyjnej ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich. O uznanie ich niekonstytucyjności wniósł Sejm. Adwokat związku wskazał, że przedłużyłoby to postępowania o zwrot majątku gmin żydowskich nawet o 20 lat. Zastępca RPO Stanisław Trociuk mówił, że TK powinien wydać wyrok co do wątku Komisji Majątkowej - mimo że ustawa o niej już nie obowiązuje, gdyż sprawa dotyczy "ochrony konstytucyjnych wolności i praw" (a tylko wtedy TK może wydać wyrok co do nieobowiązującego aktu prawnego). Według Trociuka taka ochrona może przysługiwać także i samorządom. Poseł PO Jerzy Kozdroń wniósł o umorzenie wątku Komisji Majątkowej, bo konstytucyjna ochrona wolności dotyczy jedynie praw człowieka, a nie samorządów. Wniósł zarazem o uznanie niekonstytucyjności zapisu o komisji ds. gmin żydowskich. Także wiceprokurator generalny Robert Hernand wniósł o umorzenie wątku Komisji Majątkowej, bo brak dowodów, by wyrok był niezbędny dla ochrony konstytucyjnych wolności. Mec. Mikołaj Pietrzak, reprezentujący przed TK Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP, wyraził obawę związku, iż danie samorządom prawa odwołań od decyzji komisji regulacyjnej sprawi, że większość postępowań o zwrot mienia gminom żydowskim, lub o słuszne zadośćuczynienie za nie, wydłuży się nawet o 20 lat. Według Związku spowodowałoby to też spadek chęci do zawierania ugód przed komisją, a w tej formie kończy się większość spraw przed nią. Kilka procent spraw, które nie skończyły się ugodami, trafiło do sądów - dodał Pietrzak. Według niego ograniczenie zaskarżone przez RPO jest uzasadnione. Podkreślił brak sukcesji Związku co do przedwojennych gmin żydowskich oraz zniszczenie ich dokumentów w czasie wojny, a większość roszczeń Związku wciąż nie jest zakończona. Do tej komisji wpłynęło ponad 5 tys. wniosków o zwrot mienia, do załatwienia przez nią zostalo ponad 3 tys. spraw - 57 proc. całości. Mec. Pietrzak wyraził w TK zdumienie, czemu RPO nie zaskarżył identycznych zapisów co do trzech innych działających komisji. Trociuk replikował, że RPO nie dostał skarg samorządów wobec tamtych komisji. Dodał, że wyrok miałby znaczenie też dla nich. Trociuk powiedział dziennikarzom, że RPO nie chodzi o to, by komisje nie zwracały mienia w przypadkach przewidzianych prawem, ale by wyeliminować możliwe przy tym naruszenia prawa (np. czasem komisje zwracały własność osób prywatnych). Dodał, że samorządy powinny móc się odwoływać do sądów administracyjnych, które musiałyby merytorycznie badać orzeczenia Komisji. Według niego byłoby to postępem, bo wprawdzie sądy te badają tylko zgodność decyzji z prawem, ale miałoby to znaczenie wobec informacji mediów o nielegalności niektórych działań Komisji. Do rozpatrzenia skargi RPO Naczelny Sąd Administracyjny zawiesił odpowiedź na pytanie prawne, czy sądy administracyjne mogą w ogóle rozpatrywać skargi na orzeczenia Komisji (skargę taką wniosło m.in. miasto Kraków, czując się pokrzywdzone jej decyzjami). Wcześniej sądy administracyjne uznawały, że nie mogą badać takich skarg. Kozdroń przyznał, że jeśli w 2011 r. zlikwidowano Komisję Majątkową, to powinny być też wtedy zlikwidowane pozostałe cztery komisje - by nie było stanu nierówności między Kościołami. Gdy jeden z sędziów pytał, czemu Sejm tego nie zrobił, Kozdroń odparł: "To jest pytanie za 10 punktów". Dodał, że jeśli jakiś Kościół czy związek wyznaniowy sprzeciwił się likwidacji swej komisji, to "władza nie miała siły tego forsować". Trociuk oświadczył, że jest to "realny problem" oraz że Rzecznik nie rozważa modyfikacji swej skargi. Dodał, że po wyroku w całej sprawie RPO zwróci się do rządu, by ujednolicił postępowania regulacyjne ws. Kościołów i związków wyznaniowych. Nie wykluczył, że przy wyroku TK (związany zakresem skargi) zasygnalizowałby ten problem. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji było za umorzeniem wątku Komisji Majątkowej i konstytucyjnością innych zaskarżonych zapisów. W czerwcu 2011 r. TK rozpatrzył skargę SLD na zapisy o Komisji Majątkowej. Z ośmiu zaskarżonych zapisów, TK niejednogłośnie za niekonstytucyjny uznał tylko jeden - że ustawa nie określiła sama, z mienia których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać majątek Kościołowi, lecz odesłała do rozporządzenia rządu. TK uznał, że ustawa o Komisji nie naruszała równouprawnienia Kościołów. W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie uznając, że nie ma już podstaw do orzekania, bo ustawa od lutego 2011 r. już nie obowiązywała. Skargę RPO TK postanowił rozpatrzeć oddzielnie. Przez ponad 20 lat Komisja decydowała o zwrocie dóbr zagrabionych Kościołowi przez komunistyczne państwo. Po jej likwidacji niezakończone sprawy trafiły do sądów. W całej Polsce toczy się ok. 120 procesów, w których przedstawiciele Kościoła i instytucji kościelnych domagają się nieruchomości albo odszkodowań sięgających setek milionów zł.