- Do wypadku doszło kilka minut po godz. dwunastej. Z nieznanych jeszcze przyczyn tir wypadł z drogi koło szkoły, przebił barierkę oddzielająca chodnik od jezdni i potrącił trzy przechodzące tamtędy kobiety z wózkiem, w którym było dziecko - powiedział Łukasz Chruściel z kołobrzeskiej policji. Tir zatrzymał się na terenie szkoły. Jedna z kobiet - jak ustaliła policja 26-letnia matka znajdującego się w wózku niemowlęcia - zginęła na miejscu. Pięciomiesięczne dziecko wypadło w czasie wypadku z wózka, ale po szczegółowych badaniach lekarze orzekli, że nie odniosło żadnych obrażeń. Dwie pozostałe kobiety (jedna z nich jest siostrą zabitej) również nie zostały ranne, ale są w szoku. Opiekują się nimi psychologowie z policji oraz Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kołobrzegu. Kierowca tira zmarł w kołobrzeskim szpitalu, gdzie był reanimowany po wypadku. Policja zakłada, że mężczyzna stracił panowanie nad ciężarówką w wyniku ataku serca. Chruściel zaznaczył jednak, że to wstępna hipoteza, którą będzie można zweryfikować dopiero po sekcji zwłok. Policyjni psychologowie udzieli również pomocy uczniom szkoły, na teren której wjechała ciężarówka. Wójt gminy Dygowo, na terenie której znajduje się Wrzosowa, odwołał czwartkowe zajęcia w szkole oraz zaplanowane na ten dzień imprezy. - W czwartek do szkoły przyjdą jedynie nauczyciele, którzy spotkają się z psychologiem dziecięcym, by ustalić, jak poprowadzić z uczniami piątkowe zajęcia - powiedział wójt Marek Zawadzki. Dodał, że psychologiczna pomoc dla uczniów, którzy byli świadkami wypadku, jest niezbędna. - W środę dzieci opuszczały szkołę w ogromnym szoku - dodał Zawadzki.