Róża Thun otrzymała od prezydenta zaproszenie na Uroczystą Odprawę Wart oraz na spotkanie z okazji Narodowego Święta Niepodległości, ale w uroczystościach tych nie weźmie udziału. Na zaproszenie odpowiada listownie. "Panie Prezydencie, piastuje Pan najwyższe państwowe stanowisko w Polsce a czasy i okoliczności są poważne. Doprowadził Pan do tego, że razem świętować nie możemy, bo ran, które Pan zadał demokracji w Polsce, nie da się zagoić spotkaniem na Zamku. Byłoby z mojej strony nieuczciwością, czynem obłudnym i zaprzeczeniem mojego wieloletniego zaangażowania na rzecz wolnej i demokratycznej Polski w Unii Europejskiej, gdybym zdecydowała się wznosić toast z Panem lub kimś z Pana otoczenia w czasie, kiedy najważniejszy dorobek naszej wspólnej Ojczyzny jest niszczony przez Pana formację polityczną, z Pana przyzwoleniem i z aktywnym Pana udziałem" - pisze Róża Thun. I zarzuca prezydentowi, że "podniósł rękę na Trybunał Konstytucyjny, na niezawisłość sądów, na Sąd Najwyższy", a także "wielokrotnie złamał konstytucję". "Jest Pan współtwórcą bardzo głębokiego podziału wśród Polaków i rozbicia polskiego społeczeństwa. Współuczestniczy Pan w osłabianiu naszej pozycji, jeśli nie po prostu w wyprowadzaniu Polski z Unii Europejskiej, która jest gwarantem naszego bezpieczeństwa, dobrobytu i przestrzegania naszych wspólnych wartości: poszanowania praw człowieka, wolności, demokracji a przede wszystkim jest gwarantem pokoju na naszym europejskim kontynencie" - przekonuje europosłanka. "Nie udawajmy, że nic się nie stało" "Panie Prezydencie, nie udawajmy, że nic się nie stało i że nic złego się nie dzieje. Proszę przyjąć moją odmowę jako wyraz protestu wobec Pańskich działań oraz smutku i ogromnego niepokoju o przyszłość Polski pod Pana prezydenturą" - wyjaśnia. W jej opinii, zaproszenie przedstawicieli opozycji mogłoby być "krokiem ważnym i przełomowym, ale tylko jeśli by za nim szły konkretne czyny naprawiające błędy i destrukcję popełnioną wcześniej". "W przeciwnym wypadku zaproszenie, które otrzymałam, jest tylko dekoracją, pustym, nic nie znaczącym gestem" - dodaje. Na koniec członkini Platformy Obywatelskiej wskazuje, że "wierzy w mądrość Polaków". "Wierzę w to, że obronią Nasz Kraj przed zniszczeniem, do którego prowadzi rząd PiS-u i Pana, Panie Prezydencie, podpisy pod szkodliwymi ustawami" - pisze europosłanka.