"Dziesiątego dnia każdego miesiąca polscy nacjonaliści składają kwiaty i zapalają znicze, aby uczcić pamięć po zmarłym w katastrofie smoleńskiej prezydencie Lechu Kaczyńskim" - pisze tygodnik. "The Economist" wskazuje także, że wśród "polskich nacjonalistów" istnieje głębokie przekonanie o spisku, w wyniku którego doszło do tragicznych wydarzeń w Smoleńsku. Rozpoczynając tekst od takiego tła, tygodnik przechodzi do spraw aktualnych, mających jego zdaniem wpływ na kształt rządu, za który odpowiedzialny jest Jarosław Kaczyński. "The Economist" przypomina lata 2005-2007, kiedy to zdaniem gazety, PiS podzieliło Polaków i doprowadziło do konfliktów z Niemcami i Unią Europejską. Jak pisze tygodnik, od tamtego czasu PiS się nie zmieniło. Zdaniem gazety, mimo Beaty Szydło w roli premiera i haseł, które miały przekonać umiarkowanych wyborców, partia będzie tym samym, co przed laty prezentował Kaczyński. Dla poparcia swojej tezy, gazeta wskazuje na polityków powołanych na najwyższe stanowiska w państwie - Zbigniewa Ziobro, Antoniego Macierewicza i Witolda Waszczykowskiego. Najwięcej emocji wzbudza powrót Macierewicza - pisze "The Economist". W tym kontekście przypomina wypowiedzi i działania nowego ministra obrony narodowej, który przez gazetę utożsamiany jest z teoriami spiskowymi ws. katastrofy Smoleńskiej i negatywnymi wypowiedziami na temat swoich politycznych przeciwników. Zdaniem tygodnika, przerwany przed laty projekt budowania "IV RP", ma okazję znów się odrodzić. "Teraz Jarosław Kaczyński ma możliwość, aby odbudować "IV RP" - przekonuje "The Economist".