"The Economist": Dobre relacje Polski z resztą Europy są zagrożone
Powrót kłopotliwej ekipy - tak dwa tygodnie rządów PiS podsumowuje "The Economist". Tygodnik krytykuje rząd i prezydenta zarówno za politykę krajową, jak i zagraniczną.
Dobre relacje Polski z resztą Europy są zagrożone - czytamy. "Kraj, który był wzorem integracji europejskiej zachowuje się nagle jak rozkapryszony nastolatek."
Według gazety, PiS, które w kampanii wyborczej prezentowało się jako umiarkowana przeciwwaga dla PO, po wyborach odrzuciło wszelkie pozory umiarkowania. "Premier Beata Szydło ma niewielkie znaczenie. Prawdziwa władza jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego" - pisze "The Economist" i przypomina, że Antoni Macierewicz został ministrem obrony choć przed wyborami Szydło deklarowała, że najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest Jarosław Gowin.
"The Economist" podkreśla, że PiS odwołał też szefów służb specjalnych i de facto anulował wybór pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych w poprzedniej kadencji i zastąpił ich "swoimi", ignorując orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Z kolei prezydent Andrzej Duda ułaskawił byłego szefa CBA, obecnie koordynującego służby. Natomiast nowy minister kultury chciał odwołać sztukę za sceny nagości. Dziennikarka, która dopytywała go o to, została szybko zawieszona.
Jeszcze gorszy wydaje się stosunek rządu do Europy i polityki zagranicznej - czytamy w "The Economist".
Dziennik przypomina słowa wiceszefa MSZ Konrada Szymańskiego o "braku politycznych możliwości" przyjęcia uchodźców. Wspomniane są też sugestie zerwania kontraktów zbrojeniowych z amerykańskimi i francuskimi dostawcami, kosztem polskich.
Rząd podwoił też wysiłki przeciw europejskiej polityce klimatycznej i zapowiada budowę kolejnych elektrowni węglowych - dodaje tygodnik.
Wszystko to zagraża wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej - uważa cytowany przez "The Economist" Piotr Buras z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. Publicznie europejscy dyplomaci są powściągliwi w ocenie polskiego rządu. "W prywatnych rozmowach wielu jest zaniepokojonych" - czytamy.
"Sądząc po poprzednich rządach tej partii, PiS z biegiem czasu raczej stanie się bardziej dziki, niż oswojony." - podsumowuje gazeta.