- Jako gazeta byliśmy na tropie tej afery, wytropiliśmy skandal i test DNA niczego nie zmienia - powiedział Stasiński w sobotę wieczorem. Dodał, że teraz prokuratura i być może sąd, zbadają dokładnie sprawę i przesądzą, czy rzeczywiście były przypadki molestowania w Samoobronie. - Twierdzę i wynik testu DNA mojego zdania nie zmienił, że taki proceder miał miejsce, inaczej gdybyśmy nie byli przekonani, że tak jest na podstawie świadectw kilku kobiet, nasz pierwszy reportaż w ogóle nie mógłby powstać - powiedział Stasiński. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformował w sobotę wieczorem, że badania DNA wykazały, że poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński nie jest ojcem dziecka Anety Krawczyk. Sprawę Krawczyk ujawniła w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie