Raport został ujawniony przez amerykańskiego dziennikarza Marka Dannera. "Prawdziwość dokumentu potwierdził Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Z polskiego punktu widzenia najbardziej interesujące są zeznania zebrane przez pracowników MCK od Chalida Szejka Mohammeda. To właśnie on, według organizacji praw człowieka, miał być przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA na terytorium Polski w okolicach lotniska w Szymanach, w ośrodku w Starych Kiejkutach. Temu faktowi Polska od kilku lat zaprzecza" - czytamy w "TVP Info". Chalid Szejk Mohammed odpowiada za organizację zamachów z 11 września 2001 r. Przed MCK opowiadał, o tym, jak wyglądały jego przesłuchania. "Wspomina moment, gdy był przetrzymywany w Pakistanie i Afganistanie. Z tego ostatniego kraju miał być przetransportowany do Polski. Zamachowiec przyznaje, że podczas lotu usnął i nie wie jak długo trwała podróż z Afganistanu do nowego miejsca przesłuchań. Z jego zeznań wynika, że sama podróż z lotniska do więzienia CIA trwała ok. godziny" - informuje "TVP Info". "- W pewnym momencie widziałem śnieg na ziemi - relacjonował terrorysta. - Wszyscy byli ubrani na czarno, w maskach i żołnierskich butach - dodawał. - Myślę, że tym krajem była Polska. Tak myślę, bo raz dostałem butelkę wody z nie odlepioną etykietką. Był na niej adres e-mailowy kończący się skrótem ".pl". Także system centralnego ogrzewania był przestarzały, taki jakiego można oczekiwać tylko w byłych krajach bloku komunistycznego - podkreślał Chalid Szejk Mohammed". - czytamy w serwisie. Mohammed opisywał również celę - monitorowaną 24 godziny na dobę i znajdującą się "w pomieszczeniach pod ziemią". Terrorysta opisał również przesłuchujące go osoby. "Nie poznał ich nazwisk, ale sam nadał im pseudonimy. Wszyscy byli doświadczeni, mieli powyżej 65 lat. Jeden z trzech, według lidera Al Kaidy, miał mieć "wschodnio europejskie rysy". Później wśród przesłuchujących pojawiła się także kobieta. - To właśnie tu doszło do najbardziej intensywnych przesłuchań - mówił zamachowiec. Z informacji jakich udzielił, to w tym tajnym więzieniu pięciokrotnie stosowano wobec niego metodę tzw. water-boardingu" (polega ona na laniu poprzez materiał do ust przesłuchiwanego zimnej wody, tak by miał uczucie topienia się)" - pisze TVP Info. Mohammed przyznaje, że sam podawał CIA nieprawdziwe informacje. Z tego powodu "TVP Info" sugeruje, że jego rewelacje nie muszą być prawdą " - Jestem pewien, że te fałszywe informacje, do których stworzenia byłem zmuszony, żeby tylko zaprzestano złego traktowania, zmarnowały wiele ich czasu i doprowadziły do kilku fałszywych alarmów na terenie USA" - cytuje słowa Mohammeda serwis. "W tajnym więzieniu CIA Chalid Szejk Mohammed miał przebywać od marca do września 2003 r. W tym czasie w Szymanach lądowały samoloty CIA. Z informacji udzielonej kilka lat temu europosłom przez unijną agencję Eurocontrol wynika, że samolot CIA, który 23 września 2003 miał międzylądowanie w Szymanach swoją trasę kończył w bazie Guantanamo na Kubie. Wcześniej zatrzymywał się jeszcze w Rumunii, która także jest oskarżona o współpracę z amerykańską agencją" - pisze "TVP Info". "Polskie władze" - przypomina "TVP Info" - "przyznały, że na terenie Polski lądowały samoloty CIA. Konsekwentnie zaprzeczają jednak, że na naszym terenie były ośrodki, w których przetrzymywano terrorystów".