Dziś do Prokuratury Generalnej dotarły materiały z Dominikany, w sprawie podejrzenia o pedofilię polskich duchownych. Teraz trafią one do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Sam ksiądz Wojciech Gil zapewniał, że jest niewinny i padł ofiarą zemsty gangów narkotykowych.Dokumenty z Dominikany mogą jednak zawierać dowody w tej sprawie - mówi IAR Tomasz Terlikowski. Jego zdaniem mogło być tak, że najpierw ksiądz Gil wykorzystywał dzieci, a później ktoś użył tego przeciwko niemu.- To jasne, że ksiądz Gil sam się nie przyzna - podkreśla Tomasz Terlikowski. Jednocześnie dodaje, że nie przesądza niczyjej winy, bo w tej sprawie wiedzę czerpie tylko z mediów i tak jak inni musi czekać na ocenę prokuratury.Polskie śledztwo w sprawie dwóch polskich duchownych wszczęto na podstawie informacji z naszego przedstawicielstwa w Bogocie. Nie będzie dalszych sankcji dla księdza Gila Zgromadzenie Michalitów na razie nie planuje nałożenia kar na duchownego podejrzewanego o pedofilię. Ksiądz, którego ścigają śledczy z Dominikany, został odsunięty od posługi kapłańskiej i przebywa obecnie w swoim domu rodzinnym w Modlnicy pod Krakowem. - Ksiądz, który jest podejrzewany o takie czyny musi zostać odsunięty od czynności kapłańskich. Takie jest zalecenie Stolicy Apostolskiej i wyjaśnia w rozmowie z IAR ksiądz Tadeusz Musz - rzecznik zgromadzenia Michalitów. Przełożony Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła nakazał księdzu Gilowi powrót na Dominikanę i współpracę z miejscową prokuraturą. - Duchowny nie podporządkował się tej decyzji - mówi ksiądz Musz. - Będzie musiał się z tego jakoś wytłumaczyć i wyjaśnić swoją postawę wobec przełożonego generalnego. Ksiądz Gil zaprzecza wszystkim zarzutom i sugeruje, że został oczerniony przez mafię narkotykową. - Dokumenty, które otrzymała dziś z Dominikany polska prokuratura jeszcze nie przesądzają o winie księdza Gila - twierdzi rzecznik zgromadzenia. - Kościelne sankcje wobec duchownego mogą zostać podjęte po zakończeniu śledztwa cywilnych służb. Nie jest wykluczone, że jeżeli zarzuty się potwierdzą i zapadnie wyrok w sądzie, to ksiądz zostanie usunięty ze stanu duchownego - zaznacza ksiądz Musz. Dziś Prokuratura Generalna otrzymała z Dominikany pół tysiąca kart w języku hiszpańskim. Mają one trafić do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ich tłumaczenie potrwa około dwóch tygodni. Co dalej z osobami duchownymi, którym udowodni się pedofilię?