Telewizja Republika dotarła do informacji zawartych w wewnętrznej bazie CBA, która gromadzi meldunki z całego kraju. Ujawniła także korespondencję, którą Marek Falenta prowadził z funkcjonariuszami CBA. Z Agencją współpracował nie tylko biznesmen, ale także pracujący dla niego były funkcjonariusz ABW. Obaj zostali zarejestrowani w kartotece ABW jako Osobowe Żródła Informacji, czyli ich spotkania z funkcjonariuszami CBA nie były tajne.CBA do tej pory twierdziło, że Falenta nie przekazywał żadnych informacji w tej sprawie. Zarówno z meldunków, korespondencji jak i opowiadań biznesmena wynika coś innego. Pierwszy meldunek pojawił się w bazie w maju 2014 r. i dotyczył rozmowy Nowak-Parafianowicz. Te informacje wyciekły, co więcej publikowane są też całe strony z opisem tego, co mówią informatorzy. Według ustaleń RMF FM, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego podejrzewa, że w centrali Biura lub w którymś z oddziałów jest kret - osoba, która zdradziła, wyniosła tajne dokumenty i teraz nimi handluje.Jak informuje Telewizja Republika, jeden z meldunków przygotowany po spotkaniu z Markiem Falentą dotyczy zakulisowych negocjacji przy sprzedaży firmy Ciech, jednej z istotnych spółek związanych z sektorem energetycznym. Wynika z niego, że przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa mogli przyjąć "korzyść majątkową" od Piotra Wawrzynowicza (jednego z bohaterów afery taśmowej), który był pełnomocnikiem Jana Kulczyka. Do złożenia propozycji korupcyjnej i przekazania korzyści majątkowej miało dojść podczas nieformalnych spotkań Wawrzynowicza z wiceministrem Skarbu Państwa Rafałem Baniakiem. "Podczas tych spotkań Piotr Wawrzynowicz działając w imieniu Jana Kulczyka napisał na kartce papieru kwotę korzyści majątkowej, którą zaakceptował Rafał Baniak" - czytamy w meldunku CBA. Jak podkreśla Republika, w meldunku jest też mowa o dobrych relacjach i kilku spotkaniach Jana Kulczyka z Donaldem Tuskiem, do których miało dojść w Warszawie. Więcej na ten temat - na internetowych stronach Telewizji Republika