Dokument liczy 13 stron, składa się z preambuły, 16 artykułów oraz załącznika. W preambule zaznaczono m.in., że rozmieszczenie na terytorium Polski amerykańskich antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących wzmocni oraz uzupełni istniejące związki w zakresie bezpieczeństwa między RP a USA oraz przyczyni się do utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz bezpieczeństwa Polski, Stanów Zjednoczonych i NATO. W artykule definiującym terminologię "bazę" określono jako teren zamknięty w miejscowości Słupsk-Redzikowo, używany przez siły zbrojne USA. Jak podkreślono, teren zamknięty oznacza, zgodnie z polskim prawem, obszar "o ograniczonym dostępie ze względów bezpieczeństwa i obrony". "Obiekt/Instalację" zdefiniowano natomiast jako "obszar na terenie bazy, gdzie mieści się Kompleks Obrony Przeciwrakietowej oraz wspomagająca go infrastruktura, dostęp do których jest kontrolowany przez Stany Zjednoczone Ameryki". Jak podkreślono, baza jest własnością Polski, natomiast siły zbrojne USA używają jej "bez uszczerbku dla suwerenności i prawa Rzeczypospolitej Polskiej". Na terenie bazy obowiązywać będzie prawo polskie. Właścicielem wszystkich budynków na terenie bazy jest Polska, natomiast siły zbrojne USA pozostają właścicielami ruchomości oraz instalacji. Według umowy, USA są odpowiedzialne "za utrzymanie porządku i dyscypliny w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych obecnych w bazie, zgodnie z prawem wewnętrznym i przepisami Stanów Zjednoczonych". "Stany Zjednoczone nie będą przeprowadzać bez zgody Rzeczypospolitej Polskiej żadnych próbnych odpaleń antybalistycznych obronnych rakiet przechwytujących rozmieszczonych na terenie Bazy" - podkreślono. Liczba członków sił zbrojnych i personelu cywilnego, którzy zostaną początkowo rozmieszczeni na terenie bazy, nie przekroczy 500 osób. Całkowita liczba personelu stacjonującego na terenie bazy będzie zgłaszana stronie polskiej "w chwili początkowego rozmieszczenia" oraz co sześć miesięcy po tym terminie. Baza, w tym polski personel wojskowy i cywilny MON przebywający na jej terenie oraz "inni obywatele polscy" zatrudnieni przez MON, będą pod dowództwem polskim. Polski dowódca zostanie przedstawiony w ciągu miesiąca od dnia wejścia w życie umowy. W tym terminie USA przedstawią dowódcę amerykańskiego, który będzie "jedynym punktem kontaktowym strony amerykańskiej odnośnie bieżących działań" objętych umową.