Do nieszczęśliwego wypadku doszło w okolicy szczytu. Zwłoki 40-latka odnaleziono w okolicach tzw. Buli pod Rysami. - Wygląda na to, że mężczyzna nie miał sprzętu zimowego typu raki, czekan. Prawdopodobnie miał "raczki turystyczne". Świadkowie twierdzą, ze nie posiadał też kasku. Nie znaleźliśmy go przy nim - mówił Polsat News ratownik. Jak podał "Tygodnik Podhalański", po południu w Tatrach doszło do kolejnego wypadku. Na miejsce leci śmigłowiec. Jeden z turystów doznał urazu nogi. Zalega sporo śniegu TOPR ostrzega, że zwłaszcza w żlebach i kotlinach zalega jeszcze sporo śniegu. Tam, by bezpiecznie wędrować, należy mieć założone raki i czekan w ręce. Każde poślizgnięcie grozi upadkiem i obrażeniami, o czym świadczą wypadki z ubiegłego tygodnia. Jeszcze na początku czerwca w Tatrach zdarzyła się mała lawina śnieżna, która zeszła ze zboczy Koziego Wierchu, porywając dwóch mężczyzn. Poszkodowani nie zostali przysypani przez zwały śniegu, ale doznali obrażeń nóg oraz głowy. Tatrzański Park Narodowy informuje, że na szlakach - po opadach deszczu - jest mokro i miejscami ślisko. Występują błoto oraz kałuże. "W wyższych partiach Tatr (po północnej stronie) w wielu miejscach na szlakach zalega śnieg, który jest z reguły mokry, ciężki i przepadający. W miejscach zacienionych i żlebach śnieg jest twardy. Od wysokości ok. 2000 m n.p.m. występują oblodzenia. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia oraz posiadania sprzętu zimowego (raki, czekan, kask) wraz z umiejętnością posługiwania się nim. Na szlaku turystycznym pomiędzy Psią Trawką a Halą Gąsienicową oraz pomiędzy Polaną Olczyską a Nosalową Przełęczą występują utrudnienia związane z remontem nawierzchni tych szlaków" - czytamy w komunikacie.