"W imieniu TT Plast zwracam się do redakcji 'Gazety Wyborczej' o zaprzestanie szkalowania dobrego imienia firmy. Szczególnie oburzający jest fakt, że publikacje 'Gazety Wyborczej' uderzają w interes ekonomiczny przedsiębiorstwa, a także wizerunek i dobre imię firmy" - czytamy w oświadczeniu Fortuny. Jak dodał, ponownie stanowczo podkreśla, że we wskazanym przez gazetę okresie Daniel Obajtek nie pełnił żadnej funkcji w firmie i nie miał wpływu na jej działania biznesowe. "Ignorowanie mojego oświadczenia przez 'Gazetę Wyborczą' jest dla mnie niezrozumiałe. Pojawiające się w 'Gazecie Wyborczej' publikacje uderzają bezpośrednio w moją firmę, dlatego w przypadku ich kontynuacji rozważę możliwość ochrony reputacji firmy" - zapowiedział szef TT Plast. Sprawa "taśm Obajtka" Pierwsza publikacja "Gazety Wyborczej" na temat Obajtka miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Gazeta podała, że w czasach, gdy Obajtek był wójtem Pcimia, chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem - podał dziennik. Według gazety dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje. Padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja. W środę "Gazeta Wyborcza" napisała: "Ujawniamy nowe nagrania, które potwierdzają, że Daniel Obajtek jako wójt Pcimia (był nim w latach 2006-2015, od 2007 r. jest też członkiem PiS) wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką. Nie mógł tego robić, bo zabraniała tego i zabrania ustawa o samorządzie terytorialnym". Co więcej, jak podkreśla dziennik, zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany. "Nowe nagrania zawierają rozmowy Bernadetty Obajtek z Szymonem. Tym samym, z którym wielokrotnie - od lutego do sierpnia 2009 roku - kontaktował się obecny prezes Orlenu. Bernadetta Obajtek zleca dyrektorowi handlowemu działania, powołując się na ustalenia z Danielem Obajtkiem" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Oświadczenie Orlenu Po pierwszej publikacji gazety spółka PKN Orlen wydała oświadczenie. "Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen, jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne" - napisano. W 2020 r. PKN Orlen osiągnął 3,4 mld zł zysku netto, uwzględniając zysk na nabyciu Energi. Wynik EBITDA LIFO był na poziomie 12,1 mld zł, a przychody ze sprzedaży - 86,2 mld zł. Reakcja Obajtka na wpis Tuska Także sam Obajtek, odnosząc się do wypowiedzi Donalda Tuska na jego temat, napisał na Twitterze: "Pragnę przypomnieć, że Orlen w ciągu ostatnich pięciu lat wypracował 26,2 mld zł zysku; w czasie ośmiu lat rządów PO-PSL było to łącznie 2,9 mld zł". Zaznaczył też, że obecnie spółka wydaje na inwestycje trzy razy więcej pieniędzy, niż miało to miejsce za czasów PO-PSL.