- Po południu zalane zostało tarnobrzeskie osiedle Sobów, gdzie mieścił się sztab akcji ratowniczej. Sztab został przeniesiony do komendy straży pożarnej - powiedział Betleja. Dodał, że strażacy ewakuują "każdego kto chce". - Namawiamy też tych, którzy nie chcą ewakuować się, choć nie jest to łatwe - powiedział. Sytuacja w Tarnobrzegu jest wynikiem nocnego nadejścia fali kulminacyjnej na Wiśle z Małopolski. Wody Wisły wtargnęły m.in. na tarnobrzeskie osiedla Wielowieś, Zakrzew, Sobów i Sielec. Późnym popołudniem nie udało się uratować wału na rzece Trześniówka w miejscowości Trześń k. Tarnobrzegu. - Oprócz Trześni częściowo zalane są także Sokolniki, woda w niektórych miejscach podchodzi aż pod wieś Furmany - powiedział Betleja. W woj. podkarpackim w konsekwencji podstopień nieprzejezdnych jest prawie 40 odcinków dróg. Według Wojewódzkiego Centrum Kryzysowego w Rzeszowie, na Podkarpaciu w działaniach ratowniczych uczestniczy ponad 600 strażaków, 160 policjantów i 100 żołnierzy. W odwodzie wojewody podkarpackiego przygotowany jest pododdział Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej: 70 osób, osiem samochodów i śmigłowiec. Wieczorem na Podkarpaciu alarm powodziowy obowiązywał w 17 powiatach.