Zdaniem gazety budzi to wątpliwości, czy obecny amerykański rząd będzie realizował plan poprzedniej administracji rozmieszczenia rakiet przechwytujących w Polsce i stacji radarowej w Czechach, który spotkał się z chłodną reakcją Rosji. "Rozważamy różne możliwości w Europie, w tym opcję polsko-czeską, by bronić się przed irańskim zagrożeniem rakietowym - powiedział Lynn senackiej komisji sił zbrojnych. - Rozważamy współpracę z Rosjanami, ale nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobów postępowania". Lynn ocenił, że radar w Armawirze na południu Rosji może być użyteczny dla wczesnego ostrzegania "w razie irańskiego ataku rakietami balistycznymi". Z kolei szef Agencji Obrony Rakietowej gen. Patrick O'Reilly opowiedział o swej wizycie w bazie radarowej w Gabali w Azerbejdżanie. Ocenił, że oba radary byłyby użyteczne w monitorowaniu irańskich prób rakietowych. Obama i inni waszyngtońscy urzędnicy wyrażali wątpliwości co do planu rozlokowania elementów tarczy antyrakietowej w Europie, jednak wielu przedstawicieli amerykańskich sił zbrojnych podkreśla korzyści płynące z włączenia do niego Rosji - przypomina dziennik. Zdaniem Lynna "zaangażowanie rosyjskiego majątku, w szczególności rosyjskich radarów, zwiększyłoby możliwości tego rodzaju systemu w Europie" - pisze gazeta. Dodał on, że "z rosyjsko-amerykańskiej współpracy płynęłyby dodatkowe korzyści w postaci sygnałów dyplomatycznych dla Irańczyków, że ich kurs jest nie do zaakceptowania i jeśli będą nadal nim podążać będą musieli stawić czoła wspólnemu międzynarodowemu frontowi".