Po tym, jak w sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia i wpisy na temat kolejowej drożyzny i niezrozumiałych stawek za przejazdy dziennikarze Interii sprawdzili, jak kształtują się ceny biletów na przejazd pociągami "Berlin-Warszawa Express". Składy te ruszają z Warszawy i przejeżdżają przez Kutno, Konin, Poznań, Zbąszynek, Świebodzin, Rzepin, by przekroczyć granicę z Niemcami i dojechać do Frankfurtu nad Odrą, a następnie do Berlina. Okazuje się, że w niektórych przypadkach tańszym rozwiązaniem jest zakup biletu z Warszawy do Berlina niż z Warszawy do Poznania. Interia pod uwagę wzięła przejazdy w dniach 6 lutego, 20 lutego oraz 1 marca. Stosowaliśmy dostępne promocje. Kupując bilet na przejazd 6 lutego ze stacji Warszawa Centralna do stacji Berlin Hauptbahnhof za miejsce w pierwszej klasie zapłacimy 189,92 zł. Przejazd pierwszą klasą z Warszawy Centralnej do Poznania Głównego kosztuje 249 zł. Podróż do niemieckiej stolicy jest więc tańsza o około 59 zł, mimo tego, że jest dłuższa o ponad trzy godziny. Berlin wygrywa z Poznaniem również w porównaniu cen biletów w drugiej klasie. Przejazd do stolicy Niemiec kosztuje 166,12 zł, a do stolicy Wielkopolski 175 zł. Ceny biletów PKP Intercity. Z Warszawy do Berlina taniej 20 lutego, pociąg EC48, godz. odjazdu 8:27. Relacja Warszawa Centralna - Berlin Hauptbahnhof. Cena w pierwszej klasie: 189,92 zł. Cena w drugiej klasie taka sama - 189,92 zł A jeśli tym pociągiem pojedziemy jedynie do Poznania, za miejsce w pierwszej klasie zapłacimy 211,65 zł, a w drugiej - 175 zł. 1 marca, pociąg EC44, godz. odjazdu 12:25. Warszawa Centralna - Berlin Hauptbahnhof. Cena w pierwszej klasie: 166,12 zł, w drugiej klasie: 118,52 zł. Ten sam skład na odcinku Warszawa Centralna - Poznań Główny. Cena w pierwsza klasie: 211,65 zł, w drugiej - 73 zł. Reporterka Polsat News Magdalena Pernet również zajęła się tą sprawą. Ustaliła, że różnica w cenach biletów do Poznania i do Berlina wynika z tzw. dynamicznego systemu sprzedaży PKP Intercity. Ustala on koszty podróży tak, jak na liniach lotniczych - im większe zainteresowanie wśród podróżnych na danym odcinku, tym zapłacić trzeba więcej. Składy "Berlin-Warszawa-Express" na terenie Polski jadą jako kategoria Intercity, jednak po przekroczeniu polsko-niemieckiej granicy zmieniają się na Eurocity i otrzymują nieco inny numer. Ceny biletów PKP Intercity: Rządowi chodzi o to, by temat zszedł z pierwszych stron gazet Premier informował w piątek, że jest po rozmowach z zarządem PKP Intercity oraz przedstawicielami resortu infrastruktury. Szef rządu chciałby, aby ceny biletów u tego przewoźnika wróciły do poziomów sprzed 11 stycznia, czyli daty wprowadzenia podwyżek. - Jeżeli rząd szuka tylko lekarstwa, żeby było taniej w Pendolino, to znaczy, że "robimy dobrze" około 2 proc. pasażerów kolei. Co z resztą? - mówił w rozmowie z Polsat News Adam Furgalski, wiceprezes w zespole doradców gospodarczych TOR. Ekspert ocenił, że rządzący chcą, by temat wyższych cen biletów zszedł z pierwszych stron gazet i dlatego rozmyśla nad kolejną dotacją dla PKP Intercity - a nie z chęci rozwiązania systemowego problemu. - Wiadomo, mamy rok wyborczy, te obniżki jeśli chodzi o najdroższe połączenia zafunkcjonują i to dobrze. Samo PKP Intercity mówiło jednak, że to raptem 10 proc. wszystkich podróży - dodaje. Ceny biletów PKP. Czarzasty: W tym postępowaniu nie ma rozumu O podwyżkach cen biletów PKP Intercity Grzegorz Kępka zapytał Włodzimierza Czarzastego (Lewica) w programie "Graffiti" w Polsat News. - Rząd w tej sprawie nie ma polityki. Premier nawet jakby ją miał, to by nie był w stanie nakazać zmian swojemu ministrowi - mówił wicemarszałek Sejmu. Jego zdaniem "jak już się zdarza jedna nieracjonalna rzecz, to pociąga za sobą następne". - Po prostu w tym postępowaniu nie ma rozumu - dodał. Czarzasty opowiedział także o dwóch projektach Lewicy, które związane są z cenami biletów. - Pierwszy to taki, aby od biletów nie było naliczanego VAT-u. To jest wzór skandynawski. Drugi projekt to, dzieci oraz studenci w czasie wakacji oraz ferii powinni mieć darmowe bilety - mówił polityk Lewicy. Przypomniał też, że Niemcy wprowadzili bilet w cenie 9 euro, który umożliwiał podróżowanie komunikacją miejską oraz pociągami bez limitu. Czytaj też: Dziś ostatni dzień na złożenie wniosku. Możesz dostać nawet 70 tys. zł