Akcja "Tanga" rozgrywa się w mieszkaniu Stomila uważającego się za artystę. Miejsce to opisane jest szczegółowo w didaskaliach. Panuje tam wielka swoboda, każdy robi to, na co ma ochotę w danej chwili. Przełamanie konwencji prowadzi do utraty sensu egzystencji. Próba przywrócenia dawnych norm nie udaje się. Czas w utworze nie jest określony. Akt I W dużym pokoju, pełnym niepotrzebnych i porozrzucanych rzeczy, panuje ogromny bałagan. W pomieszczeniu tym Eugenia, Eugeniusz oraz Edek grają w karty. Rozmowa tych postaci (na zasadzie gry słów) ujawnia ich groteskowe rysy. Właściciele mieszkania odeszli całkowicie od przyjętych konwencji. Pojawia się Młody Człowiek, który wyrzuca Edka za drzwi, a wokół stołu goni protestującą staruszkę. Jest to Artur. Nakłada on Eugeniuszowi na głowę klatkę dla ptaków bez dna, Eugenii każe się położyć na katafalku otoczonym gromnicami. Edek przegląda podręcznik anatomii należący do Artura, studenta medycyny i filozofii, który mówi: "Ja nie mogę żyć w takim świecie!". Słowa te są motywem jego działań (również ukarania Babci). Nagle wchodzi Eleonora, matka Artura. Kobieta wita się z Edkiem. Okazuje się, że jest on jej kochankiem. Chwilę później pojawia się Stomil, ma rozpiętą piżamę. Posługuje się wyszukanym i sztucznie brzmiącym językiem. Artur buntuje się przeciwko zwyczajom panującym w domu, zarzuca zniszczenie tradycji. Stomil nie rozumie wzburzenia syna. Twierdzi, że nieporządek jest dowodem swobody. Bohater mówi: "Czas buntu i skoku w nowoczesność. Wyzwolenie z więzów starej sztuki i starego życia! Człowiek sięga po samego siebie, zrzuca starych bogów i siebie stawia na piedestale. Pękają skorupy, puszczają okowy. Rewolucja i ekspansja! - to nasze hasło. Rozbijanie starych form, precz z konwencją, niech żyje dynamika! Życie w stwarzaniu, wciąż poza granice, ruch i dążenie, poza formę, poza formę!". Artur nie chce zaakceptować tak rozumianej przez rodziców wolności, pragnie porządku. Trwa dyskusja na temat norm i konwencji. Edek i Eugenia znów zaczynają grać w karty. Rodzice proponują Arturowi, aby swój bunt realizował poprzez sztukę. Eleonora zdradza synowi, iż zawsze marzyła o urodzeniu artysty. Biegała naga po lesie, śpiewała Bacha. Stomil tymczasem prezentuje domownikom swój "eksperyment teatralny". Przedstawia nową wersję biblijnej sceny kuszenia w raju. Artur starań ojca nie docenia, gdyż jego wywody dotyczące sztuki nie mają nic wspólnego z prawdziwym artyzmem. Wyrzuca go wraz z innymi za drzwi. Akt II Artur rozmawia z Eugeniuszem na temat przywrócenia normalnych zwyczajów w rodzinie, a następnie dyskutuje z Alą. Dochodzi do przekonania, iż podziela ona stanowisko jego rodziców i Eugenii. Snuje filozoficzne rozważania: "stworzenie systemu wartości jest niezbędne dla należytego funkcjonowania tak jednostki, jak i społeczeństwa [...]. Bez odpowiednich norm nigdy nie uda nam się stworzyć harmonijnej jedności ani też należytej równowagi elementów zazwyczaj określanych jako dobro i zło, w szerokim sensie oczywiście, nie tylko moralnie". Nagle rzuca się na dziewczynę i usiłuje ją pocałować. W tym momencie pojawia się Edek, który zachowuje się w bardzo sztuczny sposób. Artur wyrzuca go i przeprasza Alę. Ta prowokuje młodzieńca, lecz on pozostaje obojętny. Wszystko to prowadzi do kłótni i wzajemnych oskarżeń. Artur przekonuje dziewczynę, iż nie zamierzał jej zgwałcić, chciał ją tylko wystawić na próbę. Ta, pragnąc udowodnić swoją niezależność, zaczyna się rozbierać, co prowadzi do kolejnych refleksji jedynego w domu obrońcy norm moralnych. Twierdzi on, iż wolność, fascynująca również Alę, jest tak naprawdę jej brakiem, gdyż nie pozostawia możliwości wyboru. Uważa, że jego ślub z tą dziewczyną byłby pierwszym etapem powrotu do starych konwencji. Namawia ją do tego, lecz ta zbywa go i nie podejmuje na razie decyzji. Artur usiłuje przekonać ojca, iż powinien on wyrzucić z domu Edka, który panoszy się i uwodzi mu żonę. Stomil twierdzi natomiast, że swoboda seksualna jest pierwszym warunkiem wolności człowieka. Młodzieniec jest rozgoryczony, nazywa ojca pantoflarzem. Wciska mu broń, lecz ten nie ma zamiaru walczyć o swą godność. Zarzuca synowi skłonność do formalizmu. Po pewnym czasie jednak Stomil zmienia zdanie, bierze rewolwer i zamierza rozprawić się z Edkiem. Artur, w pełnej gotowości, czeka pod drzwiami na wypadek, gdyby ojcu potrzebna była pomoc. Po jakimś czasie wchodzi do środka i widzi rodziców, Eugenię oraz Edka, którzy grają w karty. Młodzieniec tę grę przerywa, przy pomocy broni terroryzuje zgromadzonych. W działaniach tych popiera go Eugeniusz. Ala zgadza się na ślub z Arturem. Eugenia, sterroryzowana rewolwerem, błogosławi ich. Stomil się zapina. Eleonora się wzrusza. Eugeniusz mówi radośnie: "Wygraliśmy!". Akt III Pokój wygląda inaczej. Nie ma w nim bałaganu, wszystkie postaci są starannie ubrane, pozują do zdjęcia. Wokół nich latają mole. Edek pełni rolę lokaja. Pojawia się Ala w sukni ślubnej. Rozmawia z mamą Artura. Dialog ten ujawnia poglądy pań na wprowadzone zmiany. Obojętność Stomila denerwuje Eleonorę. Twierdzi też, iż jej syn jest jedynym od pięćdziesięciu lat człowiekiem, który posiada zasady moralne, a to świadczy o jego oryginalności. Ala, ze względu na uczucie łączące ją z Arturem, gotowa jest pogodzić się z nowymi zasadami, choć nie zgadza się z nimi. Edek w tym czasie nakrywa do stołu. Wszyscy oczekują przybycia Artura, który prawdopodobnie załatwia ostatnie formalności. Ten tymczasem zjawia się pijany, czym wszystkich ogromnie zaskakuje. Informuje, iż doszedł do wniosku, że ślub nie jest dobrym rozwiązaniem, nie ma tak naprawdę sensu. Tylko idea, według niego, może ocalić świat. Prosi też Edka, aby dopilnował porządku i nie wypuszczał nikogo z mieszkania. Zebrani usiłują znaleźć odpowiednią ideę. Padają różne propozycje: Bóg, eksperyment, sport, lecz wszystkie wydają się być przestarzałe. Nagle pojawia się Eugenia, która oznajmia, iż umiera i mimo protestów zgromadzonych tak się rzeczywiście dzieje. Jej śmierć poddaje Arturowi pomysł idei. Bohater mówi: "Tylko władza da się stworzyć z niczego. Tylko władza jest, choćby niczego nie było. Oto jestem w górze, nad wami. W dole was widzę, w dole! [...] Czy władza nie jest buntem? Buntem w formie porządku, buntem góry przeciwko dołom, wyższości przeciwko niższości?". >Panowanie nad życiem i śmiercią to, według niego, największa władza. Nazywa siebie odkupicielem zdolnym do uratowania świata przed chaosem. Rozkazuje Edkowi zabić wuja Eugeniusza. Nagle pojawia się Ala, która wyjawia Arturowi, iż zdradziła go z właśnie z Edkiem. Młodzieniec wpada w rozpacz. Pragnie zabić rywala, lecz ten zabija jego. Przed śmiercią wyznaje Ali, iż naprawdę ją kochał. Edek czuje się pewnie. Domownicy usiłują go wypędzić, lecz na próżno, ten bowiem nie zamierza ustąpić. Przejmuje władzę i podporządkowuje sobie wszystkich. Zakłada ciasną marynarkę należącą do martwego Artura. Domownicy wychodzą. Edek puszcza z magnetofonu muzykę - tango "La Cumparsita" i prosi Eugeniusza do tańca, na co ten odpowiada: "Z panem?...A wie pan, że nawet i zatańczę".