Mężczyzna wypożyczał m.in. sprzęt fotograficzny, hulajnogi elektryczne oraz samochody, za które później nie dokonywał opłaty. Część z nich przywłaszczał. Sprawą zajmowali się dziennikarze "Interwencji". Pan Krzysztof z Zielonej Góry jest inżynierem budownictwa, jego hobby to rowery. Wraz z kolegą założył małą wypożyczalnię specjalistycznego sprzętu. W lipcu 32-letni Piotr G. wypożyczył od nich rower o wartości 15 tys. złotych i zniknął ze sprzętem. - Ten rower był bardzo dobrej jakości, bardzo dobrego producenta, w pełni amortyzowany, idealnie nadawał się do jazdy w górach, zwłaszcza teraz w dobie pandemii, kiedy ludzie musieli zrezygnować z wyjazdów zagranicznych - mówił "Interwencji" pan Krzysztof. - Pokazał mi potwierdzenie przelewu, które moim zdaniem było sfałszowane. Zapewniał mnie, że jest osobą publiczną, prosił wręcz o zweryfikowanie swojej osoby w internecie. Zapewniał mnie wielokrotnie, że warto mu zaufać, bo jest osobą publiczną i ma za dużo do stracenia - dodaje. Kilkanaście przywłaszczeń Mężczyzna nie jest jedyną osoba oszukaną przez Piotra G. Poszkodowani są w różnych miastach: Kraków, Wrocław, Poznań, Zielona Góra, Opole, Gorzów Wielkopolski. Wiemy, że od maja do października popełnił kilkanaście przywłaszczeń, bo tak jest to kwalifikowane w kodeksie karnym. Pani Dorota z Wrocławia wynajęła mężczyźnie duże mieszkanie w centrum miasta: dobra lokalizacja, podwyższony standard. Klient miał dodatkowe wymagania. Dla uwiarygodnienia negocjacje wynajmu w imieniu celebryty, prowadził rzekomo jego manager. - Zareklamował, że pan Piotr jest postacią medialną. Potrzebuje mieszkania o wysokim standardzie, ładnego, eleganckiego, gdzie będzie się dobrze czuł. Uśpił moją czujność, wzbudził moje zaufanie i tego się trzymałam - opisuje pani Dorota. Oszust jednak nie zapłacił, a dodatkowo okradł wynajmowanie mieszkanie. - Wyniósł sobie te rzeczy, które uznał, że są mu potrzebne, czyli odkurzacz, ręczniki, pościel, poszwy. Wszystko, co nowe było na wyposażeniu mieszkania, po prostu zniknęło - dodaje kobieta. Ofiarą oszusta padłą również pani Marta z Krakowa, która straciła drogą hulajnogę oraz nową przyczepkę rowerową. Piotr G. posłużył się sfałszowanym przelewem i zniknął. Kobieta oszacowała straty na kilka tysięcy złotych. Celebryta wpadł w ręce policji W trakcie realizacji reportażu nastąpił jednak przełom - były finalista tanecznego show wpadł w ręce kieleckiej policji. Jechał wypożyczonym samochodem, został zatrzymany po pościgu. Akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Kielcach skierowała Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. Śledztwo trwało od października po tym, gdy Piotr G. został zatrzymany w stolicy województwa świętokrzyskiego po nieudanej próbie ucieczki przed policją. Mężczyzna poruszał się wypożyczonym samochodem, za który nie uregulował płatności. Policjantom udało się go namierzyć, ponieważ w aucie znajdował się lokalizator GPS. Pościg 32-latek kierujący autem nie zamierzał zatrzymać się do kontroli. Zaczął uciekać. Ostatecznie na ulicy Ogrodowej radiowóz zajechał mu drogę, a Piotr G. został zatrzymany. - W toku śledztwa ustaliliśmy, że Piotr G. popełnił łącznie 24 przestępstwa przeciwko mieniu na łączną kwotę ponad 700 tys. zł - powiedziała Beata Zielińska-Janaszek, szefowa Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. Zaznaczył, że schemat działania Piotra G. była podobny. - Mężczyzna posługiwał się podrobionymi potwierdzeniami dokonania przelewów bankowych. Wypożyczał w ten sposób m.in. sprzęt fotograficzny, hulajnogi elektryczne, rower elektryczny, przyczepki rowerowe, klimatyzatory sprężarkowe, sprzęt turystyczny. Wyłudzał usługi hotelowe i sprzęt turystyczny - poinformowała. Mężczyzna działał m.in. na terenie woj. opolskiego, Wrocławia, Zielonej Góry i Kielc. Wszystkie przestępstwa popełnił w recydywie. - Piotr G. w lutym opuścił więzienie, gdzie odbywał karę dwóch lat pozbawienia wolności za oszustwa - dodała. Mężczyzna jest tymczasowo aresztowany. Nie przyznał się do zarzucanych przestępstw. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.