Niegowić leży kilka kilometrów od trasy A4 łączącej wschód Polski z zachodem. Wśród kilkuset mieszkańców wciąż są tacy, którzy pamiętają czasy, gdy księdzem w ich parafii był Karol Wojtyła. Na domu, w którym mieszkał papież umieszczono okazałą tablicę, niedaleko na cokole stoi pomnik Karola Wojtyły - młodego wikarego, takiego jakim zapamiętali go okoliczni mieszkańcy. Wojtyła przybył do Niegowici latem 1948 roku. Uczył dzieci w okolicznych szkołach, organizował im rozrywki, o które ciężko było w miejscowości pozbawionej nawet prądu. Napotkani mieszkańcy opowiadali reporterom INTERIA.PL, że często można było spotkać przyszłego papieża pomagającego przy ciężkich pracach polowych. Bardzo dobrze pamięta Wojtyłę ks. Józef Gąsiorowski: - Jesteśmy z papieżem z jednego rocznika, nasze losy splotły się już w gimnazjum, potem spotkaliśmy się w seminarium, a w końcu razem pełniliśmy posługę w Niegowici - wspomina emerytowany duchowny. - Pamiętam, jak wiele lat później, gdy podczas audiencji w Watykanie papież dostrzegł mnie, zagaił z uśmiechem "patrz Józiu na co nam przyszło". Jak wspomina ksiądz Gąsiorowski, Karol Wojtyła zawsze był pierwszy do nauki i do piłki. Wiele wspomnień z tamtych czasów zachowała pani Maria Trzaska (z domu Wyporek). Zobacz relację: Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"