Kaprys historii sprawił, że Polacy znów, jak za czasów Bema i Dembińskiego pospieszyli na pomoc Węgrom zagrożonym rosyjską okupacją. W trudnym, górskim rejonie przełęczy karpackich hartowała się II "Żelazna Brygada" Legionów Polskich, która zasłynąć miała w kolejnych wojennych latach nie tylko militarną sprawnością, ale i niezłomnym patriotyzmem swoich żołnierzy. Trudne początki Zdecydowane wystąpienie strzelców, którzy już 6 VIII 1914 roku wyruszyli z Krakowa ku Kielcom, by wywołać antyrosyjskie powstanie w Kongresówce, okazało się militarnym fiaskiem, ale propagandowym sukcesem. Choć w Wiedniu politycy i wojskowi spierali się o status prawny i dalszy sens istnienia odrębnej, ochotniczej formacji polskiej u boku armii cesarsko-królewskiej, do punktów werbunkowych przybywały setki młodych ludzi, gotowych do walki o niepodległość kraju. Dnia 14 września w Krakowie powołano do życia 2. pułk piechoty skupiający powstałe wcześniej cztery bataliony ochotnicze, rozlokowane w Krakowie (I i II), Bochni (III) i Krzeszowicach (IV). Kolejny, 3. pułk piechoty rodził się w bólach - jego kadrowy rdzeń wywodził się z Legionu Wschodniego, czyli zgrupowania ochotników z Galicji Wschodniej, rozwiązanego 21 września z powodu politycznych zatargów i masowej odmowy złożenia przysięgi wojskowej na wierność cesarzowi Austro-Węgier. Około 800 bardziej ugodowo nastawionych legionistów, wraz z grupą 370 ochotników ze Śląska Cieszyńskiego oraz z 560 drużyniakami z Podhala połączono pod wspólnym dowództwem jako kolejny polski pułk. Miał on jednak początkowo jedynie pięć kompanii rozdzielonych pomiędzy dwa bataliony. Oprócz piechoty formowano także pododdziały konne. W Przegorzałach organizował się 2-gi szwadron ułanów, a w Krakowie 3-ci. Wreszcie wspomnieć należy o artylerii legionowej, której pierwsze baterie szkoliły się w Borku Fałęckim i Przegorzałach. Niepewność co do dalszych losów oddziałów legionowych pogłębiały braki zaopatrzeniowe, a zwłaszcza negatywnie wpływające na morale przydziały przestarzałego uzbrojenia i brak jednolitego umundurowania. Z pomocą przyszły patriotyczne kręgi Galicjan, przekazując w postaci składek i darowizn na cele zaopatrzeniowe ponad milion koron oraz znaczną ilość darów rzeczowych. Dla usprawnienia logistyki powołano do życia Polską Intendenturę Wojskową, podległą Naczelnemu Komitetowi Narodowemu. Wkrótce także c.k. armia zaczęła wykazywać większą hojność, zapewne nie bez wpływu sytuacji wojennej, która jesienią 1914 roku przedstawiała się źle.