Poruszano kwestie "delikatne" i bardzo istotne dla bezpieczeństwa państwa, stąd media nie mogły - jak zwykle - uczestniczyć w posiedzeniu komisji. - Ponieważ plan zakupów jest niejawny, niejawne musiało być też posiedzenie komisji - argumentował Siemoniak. Przypomniał, że "mnóstwo informacji" dotyczących zakupów zostało przedstawionych pod koniec ubiegłego roku, ale - zaznaczył - "tam, gdzie mowa o faktach dotyczących bezpieczeństwa państwa i o pewnych kwotach, powinniśmy zachować ostrożność". - W przygotowaniu są przetargi, oferenci nie powinni wiedzieć, o jakich kwotach myślimy, to naturalne działanie w interesie państwa - dodał szef MON. Po posiedzeniu wiceprzewodniczący Stanisław Wziątek (SLD) ocenił, że "informacja była bardzo szczegółowa i konkretna". - Wiemy, czego, kiedy i za ile możemy się spodziewać - powiedział. Zwrócił uwagę, że plan dotyczy nie tylko sprzętu, ale także szkoleń, logistyki, dostaw części zamiennych, amunicji. Jak podkreślił, MON zamierza co kilka lat oceniać i aktualizować plan. - Takie podejście wydaje się właściwe. Mogą pojawić się niespodziewane okoliczności. Nie chodzi o zmianę całej strategii, ale o korekty - ocenił Wziątek. Zaznaczył, że plan odpowiada na wyzwania wskazane w przeprowadzonym na zarządzenie prezydenta Strategicznym Przeglądzie Bezpieczeństwa Narodowego. W grudniu ubiegłego roku Siemoniak poinformował, że podpisał plan przewidujący wydanie na zakupy i modernizacje sprzętu wojskowego ponad 130 mld zł w ciągu 10 lat. Plan przewiduje m. in. modernizację obrony powietrznej, w tym wyposażenie armii w zdolności obrony przeciwrakietowej, zwiększenie mobilności wojsk np. przez zakup 70 śmigłowców transportowych, unowocześnienie systemów łączności i dowodzenia oraz zakup bezzałogowych samolotów rozpoznawczych i uderzeniowych.