Gazeta wiele miejsca poświęca zwłaszcza Radosławowi Sikorskiemu, z którym Kopacz miała spotkać się już w poniedziałek. Omawiano dwa scenariusze: minister spraw zagranicznych będzie marszałkiem Sejmu albo zostanie w rządzie. Ponoć pierwsza opcja nie bardzo przypadła Sikorskiemu do gustu, choć wśród jego następców wymieniani są już Jacek Rostowski albo ambasador w USA Ryszard Schnepf. W MSZ są przekonani, że forsowanie Sikorskiego na marszałka ma pozbawić go szans na tekę wicepremiera. "Na koniec Sikorski i tak pewnie zostanie w rządzie, ale Kopacz sprzeda to jako akt łaski" - mówi jeden z rozmówców "GW". Niektórzy doradzają jednak ministrowi przeprowadzkę do Sejmu, ponieważ otwierałoby mu to drogę do prezydentury, o której zawsze marzył. Opcja minimum do Sikorskiego to pozostanie w rządzie, ponieważ Kopacz trudno byłoby wytłumaczyć Polakom, dlaczego pozbywa się dobrze ocenianego ministra, zwłaszcza w czasie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Kto zatem na marszałka Sejmu? Wraca osoba Cezarego Grabarczyka, jednego z najbliższych ludzi Kopacz. Ale Grabarczyk mógłby także zostać ministrem sprawiedliwości za Marka Biernackiego, który zastąpiłby Bartłomieja Sienkiewicza na stanowisku ministra spraw wewnętrznych. Pozostaje jeszcze kwestia zastępstwa za Elżbietę Bieńkowską, która podobnie jak premier Donald Tusk wybiera się do Brukseli. Na razie wiadomo jedynie, że na czele superresortu infrastruktury i rozwoju regionalnego Kopacz chce "silną postać", co najprawdopodobniej oznacza osobę o silnej pozycji politycznej.