W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyło się wyjazdowe posiedzenie komisji łódzkiej Rady Miejskiej do spraw Nowego Centrum Łodzi. Zajmuje się ona m.in. sprawą przebudowy dworca kolejowego Łódź-Fabryczna. Tuż przed spotkaniem politycy PO otrzymali pisemną instrukcję z nakazami o czym można mówić i w jaki sposób odpowiadać na pytania. Do tajnego dokumentu dotarł "SE". Napisano w nim, że "oczekuje się, że członkowie klubu będą merytorycznie przygotowani i nie staną się powodem medialnych doniesień". Nakazano, by w sprawie przebudowy dworca mówić tylko to, co mówi prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. "Należy zachwalać władze miejskie na spotkaniu" - napisano. Co więcej, członkowie klubu dostali zalecenie, by przekonywać do budowy dworca Łódź-Fabryczna i zaprzeczać "wszelkim sugestiom jakoby był on niepotrzebny". Jeden z radnych PO był oburzony treścią instrukcji. W rozmowie z gazetą powiedział, że w jego odczuciu to "kneblowanie ust". Przeciwnego zdania jest przewodniczący klubu radnych PO w łódzkiej Radzie Miejskiej Mateusz Walasek. Przekonuje, że ponieważ jest to kluczowa dla Łodzi inwestycja, to wszyscy powinni w tej kwestii mówić jednym głosem.