Prokuratura badająca okoliczności śmierci Roberta Pazika ponownie bierze pod uwagę, wstępnie wykluczone, podejrzenie o udziale osób trzecich - dowiedziała się nieoficjalnie reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka. Niepełne wyniki sekcji zwłok zabójcy biznesmena Krzysztofa Olewnika zostały podane do publicznej wiadomości w ubiegłą środę. Najwyraźniej jednak wersja, że przyczyną śmierci Roberta Pazika było zadzierzgnięcie, czyli ucisk na szyi spowodowany zaciśniętą ręcznie pętlą - nie przekonała prokuratury. Stąd kolejna i długotrwała sekcja zwłok zabójcy Krzysztofa Olewnika. "Rzeczpospolita" napisała o zagadkowym współwięźniu Pazika w Płocku. Gazeta stawia pytanie: Czy jakiś związek z tajemniczym samobójstwem Pazika w celi może mieć groźny gangster o pseudonimie "Mózg". Przestępca przebywał w płockim areszcie, także w czasie, gdy samobójstwo popełnił inny porywacz Olewnika - Sławomir Kościuk. Ponieważ byłby to kolejny dowód na poważne zaniedbania śledczych, prokuratura jak ognia unika odpowiedzi na pytanie czy Marek G., czyli "Mózg" mógł mieć jakikolwiek udział w śmierci Pazika: Nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę - usłyszała reporterka RMF FM od rzecznika prokuratury okręgowej w Ostrołęce Andrzej Rycharskiego. - Badamy wszystkie okoliczności tej śmierci. Są brane pod uwagę różne wersje i każda z nich jest badana - dodaje Rycharski. W tym także i prawdopodobna rola Marka G., który dziwnym zbiegiem okoliczności przebywał w celi obok zarówno Sławomira Kościuka jak i Roberta Pazika.