Jak się okazuje, prokuratorzy zainteresowani są zwłaszcza jednym elementem, który został znaleziony w drzewie. Jest to stop, na który nie natrafiono w skrzydle prezydenckiego samolotu. Eksperci podczas swoich prac przebadali 12 elementów metalowych wydobytych z brzozy. Zostały one porównane z wyciętymi z wraku fragmentami skrzydła tupolewa. Jak czytamy na stronie TVN24: "W jednym przypadku stwierdzili, że badany element to odprysk pokrycia lakierowego. Skład chemiczny i struktura stopu trzech innych fragmentów wskazywały, że 'najprawdopodobniej' pochodzą z elementów konstrukcyjnych skrzydła Tu-154M nr 101. W siedmiu przypadkach biegli uznali, że 'nie można wykluczyć', iż są one fragmentami Tu-154M nr 101". Dwunasty element wzbudził wiele kontrowersji. Jest on bowiem wykonany ze stopu, którego nie ma w wyciętym z wraku fragmencie skrzydła. Ten stop to silumin, czyli stop aluminium z krzemem. Nowi eksperci będą zatem próbowali odpowiedzieć teraz na pytanie, skąd ten element wziął się w brzozie.